08 Gru 2007, Sob 16:55, PID: 7342
Dzięki, fajnie, że coś napisałaś . Tak wiem, że są za długie, a dużo to nic. To znaczy, że jak jest za dużo, to tak jakby nic nie było. Muszę nad tym popracować. Nad tym też, he, he .
A z tym, że nie chce się nic robić. No tak to jest. Czasem wydaje się, że mógłbym fruwać, a czasem to nawet się czołgać nie mogę. Mnie pomagają wyprawy do lasu i rozmowy z Zającem, he, he .
Sprowadził mnie tu Antyk, który z tego co wiem zostawił informację o tym forum na wrzuta.pl. Potem pojawił się Michał, który mnie na tym forum przywitał. A przywitać kogoś to znaczy, że jesteś ważny, że mamy coś wspólnego. No, a potem się zaczęły moje jazdy, he, he . Ale nie chcę tu już przedłużać. Generalnie tak mam, że każdy jest ważny. Chcę, żeby mnie każdy zrozumiał i chcę zrozumieć innych. Tak wiem, rzadko mi to wychodzi. Mam z tym problem. Ale gdybym nie miał, to by mnie tu pewnie nie było.
Kiedyś pewnie bym usunął wszystko co tu napisałem, tak aby wszelki ślad po mnie zaginął. Może tak zrobię. Robiłem tak często. Odrzucałem ludzi. Nie przez nich, przez siebie. Może chciałbym się zmienić i może tu będzie łatwiej. Taka forma jakiejś terapii.
Czuję, że mam tu coś zrobić. Ale nie wiem za bardzo co i jak. Czuję, że każdy z Was ma mi coś pokazać. Ja po prostu z Was czytam. I z siebie też.
Bo tak naprawdę się nie znamy, żyjemy obok siebie, w rodzinach i tak dalej. Pewnie sporo wizyt u psychologów by ubyło, gdybyśmy potrafili ze sobą rozmawiać. Próbować się zrozumieć. Zobaczyć to co nas łączy.
Myślę, że w każdym jest taka potrzeba i to jest pierwsze co nas wszystkich łączy. Spróbujmy to sobie ułatwić (mówię to oczywiście również, a może przede wszystkim, do siebie).
No, tym razem udało mi się powiedzieć coś krótko i zwięźle, he, he .
O, Sugar Sweet znowu nie dotrwała do końca i przysnęła . Śpij sobie spokojnie, śpij. Chociaż nie, jest przed szesnastą, no to wstawaj i idź do lasu, he, he .
Odp. do Sugar Sweet poniżej:
A żeby tu było coś związanego z tematem . Czasem w kłótni z dziewczyną, powie się przypadkiem coś, co leży na wątrobie i wtedy może być punkt zaczepienia, do rozmowy na ten temat, co nie. Chociaż ja nie lubię się kłócić, oj nie .
Odp. do Miachała poniżej:
No, wszystko było fajnie dopóki nie zobaczyłem:
Znaki - to oznacza, że się zgadza. Punkty styczne. Światy przenikają się. To jest jak sraczka. Ktoś pisze do mnie jedno zdanie, a mnie się już włącza moja analiza i produkuje kolejne rozgałęzienia. No cóż muszę z tym żyć, he, he . Chociaż jest to dość uciążliwe, bo przez to różne rzeczy zaczynam, ale nie kończę.
A z tym, że nie chce się nic robić. No tak to jest. Czasem wydaje się, że mógłbym fruwać, a czasem to nawet się czołgać nie mogę. Mnie pomagają wyprawy do lasu i rozmowy z Zającem, he, he .
Cytat:Nie tłumacz się i nie przejmuj Smoklej z powodu niczego...Wiesz, ostatni czas jest dla mnie dość dziwny. Myślicie pewnie, że ja zawsze tak pisałem. Otóż ja nigdy tak nie pisałem, ani nie mówiłem. Od pewnego czasu zacząłem się zmieniać. Ale ponad miesiąc temu pewne wydarzenie, jakby te zmiany przyspieszyło. Potem zupełnie przypadkiem trafiłem na to forum. Nie szukałem niczego związanego z nieśmiałością czy fobią.
Sprowadził mnie tu Antyk, który z tego co wiem zostawił informację o tym forum na wrzuta.pl. Potem pojawił się Michał, który mnie na tym forum przywitał. A przywitać kogoś to znaczy, że jesteś ważny, że mamy coś wspólnego. No, a potem się zaczęły moje jazdy, he, he . Ale nie chcę tu już przedłużać. Generalnie tak mam, że każdy jest ważny. Chcę, żeby mnie każdy zrozumiał i chcę zrozumieć innych. Tak wiem, rzadko mi to wychodzi. Mam z tym problem. Ale gdybym nie miał, to by mnie tu pewnie nie było.
Kiedyś pewnie bym usunął wszystko co tu napisałem, tak aby wszelki ślad po mnie zaginął. Może tak zrobię. Robiłem tak często. Odrzucałem ludzi. Nie przez nich, przez siebie. Może chciałbym się zmienić i może tu będzie łatwiej. Taka forma jakiejś terapii.
Czuję, że mam tu coś zrobić. Ale nie wiem za bardzo co i jak. Czuję, że każdy z Was ma mi coś pokazać. Ja po prostu z Was czytam. I z siebie też.
Cytat:Czasem zdaje mi się, że wiem co Smoklej ma na myśli...Wszystkich nas coś łączy. Myślę, że jeżeli będziemy próbowali się nawzajem poznać, czyli zobaczyć siebie prawdziwymi, to okaże się, że łączy nas jeszcze więcej.
Bo tak naprawdę się nie znamy, żyjemy obok siebie, w rodzinach i tak dalej. Pewnie sporo wizyt u psychologów by ubyło, gdybyśmy potrafili ze sobą rozmawiać. Próbować się zrozumieć. Zobaczyć to co nas łączy.
Myślę, że w każdym jest taka potrzeba i to jest pierwsze co nas wszystkich łączy. Spróbujmy to sobie ułatwić (mówię to oczywiście również, a może przede wszystkim, do siebie).
No, tym razem udało mi się powiedzieć coś krótko i zwięźle, he, he .
O, Sugar Sweet znowu nie dotrwała do końca i przysnęła . Śpij sobie spokojnie, śpij. Chociaż nie, jest przed szesnastą, no to wstawaj i idź do lasu, he, he .
Odp. do Sugar Sweet poniżej:
Sugar Sweet napisał(a):Aha, no i nie rozumiem takiego wciągania się w konfliktyWiesz, z własnego doświadczenia wiem, że jak dwóch kolesi najpierw trochę obstuka sobie twarze, to potem mogą być całkiem dobrymi kumplami, he, he, tak . Chociaż ja nie lubię się kłócić. Jestem na to uczulony .
A żeby tu było coś związanego z tematem . Czasem w kłótni z dziewczyną, powie się przypadkiem coś, co leży na wątrobie i wtedy może być punkt zaczepienia, do rozmowy na ten temat, co nie. Chociaż ja nie lubię się kłócić, oj nie .
Odp. do Miachała poniżej:
No, wszystko było fajnie dopóki nie zobaczyłem:
Michał napisał(a):punktu zaczepieniai już się zaczęło.
Znaki - to oznacza, że się zgadza. Punkty styczne. Światy przenikają się. To jest jak sraczka. Ktoś pisze do mnie jedno zdanie, a mnie się już włącza moja analiza i produkuje kolejne rozgałęzienia. No cóż muszę z tym żyć, he, he . Chociaż jest to dość uciążliwe, bo przez to różne rzeczy zaczynam, ale nie kończę.