18 Gru 2007, Wto 22:50, PID: 7877
O! Zgadzam się!
Poza tym z fobii też można coś dla siebie wynieść, czegoś się nauczyć. Na moim przykładzie: nauczyłam się asertywności, do tego wrzuciłam na luz. Co z tego że nie miałam 10 chłopaków w wieku nastoletnim jak większość koleżanek? Co z tego że wiele osób w moim wieku ma rodziny, małe dzieci, pracę a ja dalej tkwię na studiach bo z powodu unikania wykładów powtarzam rok Co z tego że niektóre rzeczy w moim życiu działy się później niż u innych? Żyję sobie swoim rytmem i nikomu nic do tego, byle by mi pasowało i bym nie krzywdziła nikogo z otoczenia. Wcale nie żałuję że nigdy w życiu się nie upiłam. Że nie imprezowałam po nocach jak normalne nastolatki i dwudziesto-paro latkowie. To po prostu nie ja, nie mam na to ochoty i już
Poza tym z fobii też można coś dla siebie wynieść, czegoś się nauczyć. Na moim przykładzie: nauczyłam się asertywności, do tego wrzuciłam na luz. Co z tego że nie miałam 10 chłopaków w wieku nastoletnim jak większość koleżanek? Co z tego że wiele osób w moim wieku ma rodziny, małe dzieci, pracę a ja dalej tkwię na studiach bo z powodu unikania wykładów powtarzam rok Co z tego że niektóre rzeczy w moim życiu działy się później niż u innych? Żyję sobie swoim rytmem i nikomu nic do tego, byle by mi pasowało i bym nie krzywdziła nikogo z otoczenia. Wcale nie żałuję że nigdy w życiu się nie upiłam. Że nie imprezowałam po nocach jak normalne nastolatki i dwudziesto-paro latkowie. To po prostu nie ja, nie mam na to ochoty i już