02 Lip 2016, Sob 1:15, PID: 556231
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 02 Lip 2016, Sob 1:17 przez Ketina.)
Konrad, naprawdę współczuję ci takiej sytuacji. Wydaje mi się, że to, że alkoholicy zaoferowali ci pomoc powinno być dla ciebie sygnałem, że jednak takie osoby są coś warte, choć niby spędzali czas tylko na piciu. To znaczy, że ty też nie powinieneś przekreślać swoich szans przez uzależnienie. Bliska mi osoba też od kilku lat zmaga się z tym problemem i wiem na czym to polega i dopiero gdy ciężka depresja ustąpiła, ta osoba zaczęła spotykać się ze znajomymi(niby też imprezowicze, którzy cały czas piją). Ów człowiek jeszcze nie wyleczył się do końca z alkoholizmu, lecz widzę, że zaczął pić w towarzystwie innych osób i to wyzwoliło w nim pozytywne emocje. Z czasem stwierdził, że może fajnie spędzać czas również bez flaszki przy boku. Myślę, ze dla ciebie dobrym pomysłem będzie popracowanie równolegle nad tymi dwoma problemami. Może terapia grupowa? Na pocieszenie mogę ci powiedzieć, że ja też jestem no-lifem i sama siebie określam jako "ułomna społecznie", ale ludzie jak widzą inne twoje walory to jakoś mniej uwagi zwracają na to. Co do trzymania się kurczowo takich toksycznych znajomości, żeby nie być samemu: ja też miałam taką sytuacje i z taką osobą powoli zrywałam kontakt, bo próba zasugerowania przeze mnie zmiany nie przynosiła skutków. I wiesz co? Poczułam się o wiele lepiej i o wiele łatwiej mi było nawiązać nowe znajomości. Nie zakładaj, że każda osoba jest od ciebie lepsza, bo tylko mogą się kreować na takie wybitne jednostki. Z tego co widzę, to nie masz jakiś braków w dobrym wypowiadaniu się. Uważam, że możesz mieć problemy z układaniem wypowiedzi na bieżąco, bo bardzo się stresujesz i nie jesteś przyzwyczajony do rozmowy przed grupką ludzi. Praktyka czyni mistrza.