06 Sty 2009, Wto 19:31, PID: 108101
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 06 Sty 2009, Wto 19:44 przez trey.)
Biorę Luxete z Supirydem rano i na noc jakiś taki lek na Ch........ długa i pokszaniona nazwa na lepszy sen on jest. Z tym że wcześniej brałem tez inne leki, przez w sumie wiele lat, ale co mi się polepszyło to się łyknęło coś piwa albo mocniejszego i lek się wypłukiwał. Czasem już było wszystko jedno, przez dłuższy czas to popijalem gdzieś co 4-5 dni tak porządnie, to lek już całkowicie przestawał działać i była lipa. Ale teraz sobie zapowiedziałem, że jak będe brał leki to zero picia.. niech porządnie zaczną działać choć raz. Wiem że to było głupie i nierozważne z tym piciem, ale człowiek się łamał i szedł na łatwizne. W sylwestra ostatnio wypiłem i koniec na razie, biorę leki teraz jak najdłuzej i zobaczymy jak to będzie.. Na psychoterapię nie chodziłem nigdy. Znaczy nie, przepraszam, jak miałem 20 lat to poszedłem raz, to była pani psycholog, bardzo miła.. tłumaczyła mi różne rzeczy wtedy, ale ciężko to do mnie dochodziło. Fluoksetyne wtedy brałem pamiętam. Namawiała do odstawienia leków, że to trucizna itp. Ale wiem po sobie, że leki ogólnie dużo pomagają.. Ten który teraz biorę Luxeta, ma bardzo małe skutki uboczne.
Zaczynam od dziś terapię Richardsa - pierwszy tydzień - dzięki Sosen !! 8) i jestem do niej naprawdę pozytywnie nastawiony.
Co do brania leków to uważam że jeśli coś w jakiś sposób nam pomaga to należyto brać, w to wchodzić. Nie liczy się długość życia lecz jakość - tak myślę i jeśli coś pomaga to warto to przyjmować.
Zaczynam od dziś terapię Richardsa - pierwszy tydzień - dzięki Sosen !! 8) i jestem do niej naprawdę pozytywnie nastawiony.
Co do brania leków to uważam że jeśli coś w jakiś sposób nam pomaga to należyto brać, w to wchodzić. Nie liczy się długość życia lecz jakość - tak myślę i jeśli coś pomaga to warto to przyjmować.