19 Mar 2011, Sob 23:27, PID: 244495
Zaznaczyłam "inną metodę". Na terapię nie miałam nigdy odwagi się zapisać, bo obrzydzała mnie myśl o rozmowie o swoich największych problemach z obcą osobą, która do tego robi to dla pieniędzy [podziwiam osoby, które się przełamują]. Obecnie staram się stosować terapię szokową. Wybrałam pracę, w której codziennie mam kontakt z wieloma osobami, zarówno bezpośredni jak i telefoniczny lub emailow'y. Staram się mówić wszystkim znajomym w pracy cześć i patrzeć na swojego rozmówcę, choć często trzęsą mi się wtedy ręce i mam wrażenie, że cała moja twarz to jeden wielki tik nerwowy. Długa droga przede mną, ale widzę już pewne postępy.