19 Maj 2016, Czw 9:57, PID: 542810
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 19 Maj 2016, Czw 10:57 przez grego.)
No niezły wykład..., powiem więcej, nawet sporo trafnych uwag, szczególnie co do przyczyn, ale to wszystko brzmi jak z pierwszego lepszego coachingu, przeczytałem, wysłuchałem no i jakoś mi tej wielkiej radości, optymizmu nie przybyło, aby nawet to wszystko o czym piszesz zacząć wdrażać, o ile ma się takowe możliwości, bo to tez istotne.
Ale mimo wszystko jako naczelny pesymista forum dałbym Ci za ten wątek nawet jakiś + . Bo przynajmniej jest to jakieś uświadomienie sobie pewnych rzeczy i zwracanie na nie uwagi. Być może nielicznym to pomoże, mi w każdym bądź razie zapału nie doznałem, ale postaram się zwracać wiecej uwagi, może na tydzień starczy mi ochoty.. heh. Zresztą w moim przypadku to chodzi o coś innego niż zwykłe funkcjonowanie, i ja specjalnie nie odczuwam potrzeby jakies poprawy w tym względzie, do wielu rzeczy mnie poprosotu nie ciągnie, tu nie chodzi o lęk. Problem jakby to powiedzieć jest tylko na gruncie towarzyskim, takim bliższym...i to mnie najbardziej wpędza we frustrację, a niestety Don Juanem się nie stanę to już wiem.
Nie wiem czy inni tez tak mają, ale ja nie lubię takich pozytywnie nastawionych ludzi starających się pomagać, po prostu mnie irytują, wydaje im się, że wszystko jest taki piękne, łatwe.
Ale mimo wszystko jako naczelny pesymista forum dałbym Ci za ten wątek nawet jakiś + . Bo przynajmniej jest to jakieś uświadomienie sobie pewnych rzeczy i zwracanie na nie uwagi. Być może nielicznym to pomoże, mi w każdym bądź razie zapału nie doznałem, ale postaram się zwracać wiecej uwagi, może na tydzień starczy mi ochoty.. heh. Zresztą w moim przypadku to chodzi o coś innego niż zwykłe funkcjonowanie, i ja specjalnie nie odczuwam potrzeby jakies poprawy w tym względzie, do wielu rzeczy mnie poprosotu nie ciągnie, tu nie chodzi o lęk. Problem jakby to powiedzieć jest tylko na gruncie towarzyskim, takim bliższym...i to mnie najbardziej wpędza we frustrację, a niestety Don Juanem się nie stanę to już wiem.
Nie wiem czy inni tez tak mają, ale ja nie lubię takich pozytywnie nastawionych ludzi starających się pomagać, po prostu mnie irytują, wydaje im się, że wszystko jest taki piękne, łatwe.