21 Maj 2016, Sob 8:38, PID: 543312
dziewczyna z naprzeciwka napisał(a):No to jak dzisiaj reagujesz? Co to znaczy z dystansem, znaczy że po prostu masz to w d...? Starasz się to jakoś wyjaśnić, że np. skoro ktoś został zdradzony to pewnie sam sobie takie wydarzenie przyciągnął etc?Myślę że można zminimalizować ryzyko czegoś takiego jak zdrada gdy dobierzesz właściwego partnera który ma podobny system wartości do twojego.
Z właściwym doborem partnera to jest tak ,że jak nie masz poczucia własnej wartości, siły wewnętrznej to nie dokonujesz najlepszych dla siebie decyzji.
Oczywiście zdrada zawsze może się pojawić najważniesze aby to Ciebie nie zniszczyło ale lęk przed czymś takim nie blokował na otwieranie się na ludzi lub wpędzał w jakieś paranoje które niszczą związek.
Ja nie oceniam decyzji innych ludzi bo każdy ma swoje zycie. Jak ktoś zdradził to jego sprawa, jak ktoś wybacza zdradę to też jego decyzja.
Każdy ma swoje życie.
Dzisiaj reaguje tak ,że się tym nie emocjonuję. Niedawno dowiedziałem się o zdradzie w bliskim środowisku.
Niby para była taka zakochana w sobie ,że świata nie widzieli poza sobą a ona go zdradziła.Potem prosiła o wybaczenie na kolanach i myślę ze on jest gotowy jej to wybaczyć.
Ja jak ją poznałem to od razu wiedziałem że z niej może być niezły numer.
Ale to jest ich życie i nic mi do tego.I on i ona mają prawa żyć po swojemu.
To że takie sytuacje się zdarzają nie buduje mi negatywnych przekonań na temat związków. Zdaję sobie sprawę ,że są takie gdzie jest uczciwość i wzajemny szacunek i takie w których rożnie bywa.
Cytat:A nie uważasz, że takie zamykanie się na cierpienie innych jest trochę... nieludzkie?
A co w tym nieludzkiego ? Tu nie chodzi o zamykanie się na ludzi tylko nie bycie rozemocjonowanym. To nie wyklucza pomagania innym.
Ale całego świata nie naprawisz i nie zmienisz tego ,że ludzie cierpią, możesz zmieniać tylko swoje własne życie.
Nawet jakbyś nie wiem co robił to nie pomożesz komuś kto jest zamkniety na twoją pomoc lub ta pomoc jest niemożliwa.