30 Lip 2016, Sob 22:17, PID: 562709
Doskonale rozumiem twoją sytuację. Tak samo kilka lat studiowałem i nie skończyłem i czuję, że mam życie zmarnowane. Podobnie odpadłem mając bodaj 3 egzaminy do końca + napisanie pracy dyplomowej. Rzekomo najlepsze lata mojego życia minęły a ja nic nie osiągnąłem. Też dużo siedziałem tylko w domu przy komputerze, dopiero niedawno wziąłem się za siebie i staram się więcej czasu poświęcać innym hobby bo akurat na brak zainteresowań nie narzekam. Z kolegów to też właściwie mam tylko dwóch z, którymi jednak widuję się rzadko. Z jednym raz na kilka miesięcy a z drugim różnie chociaż zwykle nie częściej niż raz w miesiącu. Jednak nawet z tym jednym przyjacielem nie mogę szczerze porozmawiać o wszystkim - ma on zupełnie różne zainteresowania od moich a jak już się spotykamy to w celu wspólnej gry w czasie której niewiele mówimy. Z takim życiorysem ciężko jest wyjść do innych ludzi - nie chcę rozmawiać o swojej przeszłości, o tym co robię. Zresztą nawet z częstym wychodzeniem z domu ciężko jest nawiązać jakieś znajomości w tym wieku. Jestem skazany na dożywotnią samotność oraz wieczne wstydzenie się swojego nędznego życia - to mnie trochę przygnębia.
Dobrze przynajmniej, że masz tę pracę, ja jeszcze nigdy nie pracowałem a wiek mam podobny. Po silnym załamaniu nerwowym, sięgnięciu dna i postanowieniu, że zmieniam swoje życie mam aż za dużo pomysłów na wolny czas - chodzą mi po głowie kursy zawodowe, jakieś nowe studia, nauka języków, sport itp. No ale wszystko naraz ciężko robić. Mam takie męczące uczucie jakbym chciał nadrobić wszystkie stracone lata no ale tego się nie da zrobić. Poza tym życie mnie nauczyło, że za cokolwiek bym się nie wziął to i tak nic z tego nie będzie i to nie jest zbyt motywujące. No ale nieważne co u mnie, napisałem parę słów o sobie tylko po to byś wiedział, że nie ty jeden masz takie problem z życiem, może trochę Cię to pocieszy.
Dobrze przynajmniej, że masz tę pracę, ja jeszcze nigdy nie pracowałem a wiek mam podobny. Po silnym załamaniu nerwowym, sięgnięciu dna i postanowieniu, że zmieniam swoje życie mam aż za dużo pomysłów na wolny czas - chodzą mi po głowie kursy zawodowe, jakieś nowe studia, nauka języków, sport itp. No ale wszystko naraz ciężko robić. Mam takie męczące uczucie jakbym chciał nadrobić wszystkie stracone lata no ale tego się nie da zrobić. Poza tym życie mnie nauczyło, że za cokolwiek bym się nie wziął to i tak nic z tego nie będzie i to nie jest zbyt motywujące. No ale nieważne co u mnie, napisałem parę słów o sobie tylko po to byś wiedział, że nie ty jeden masz takie problem z życiem, może trochę Cię to pocieszy.