08 Sie 2016, Pon 12:41, PID: 564317
elrond po przeczytaniu tego dalej nie jestem do końca pewna ale chyba bardziej skłaniam się w stronę lęku
Tak jak napisała Ash, to właśnie chyba z powodu braku doświadczenia nie mogę tego do końca stwierdzić w tym momencie.
ja takiej zwykłej rozmowy czy złożenia zamówienie kawy u mężczyzny się nie boję (tzn może się pojawić jakiś dyskomfort ale lekki, jestem w stanie go opanować, najwyżej się zaczerwienie jedynie albo poczuję uderzenie gorąca)
Najbardziej przerażają mnie wszelkie sugestie ze strony płci przeciwnej. Dopóki relacja jest moim zdaniem czysto koleżeńska albo neutralna (np z jakimś starszym sąsiadem czy dziadkiem na ulicy) to jest okej i nie odczuwam żadnych niepokojów.
Natomiast jeśli ktoś zaczyna mnie podrywać albo w jakikolwiek sposób sugeruje, że ze znajomości mogłoby być coś więcej od razu powoduje to u mnie lęk i chęć natychmiastowego wytłumaczenia i wtłoczenia tej osobie do głowy, że nie, że nic z tego nie będzie bo ja nie radzę sobie z jakąkolwiek formą bliskości fizycznej (więc nie ma sensu robić komuś nadziei, ten strach jest za silny, żebym mogła go zwalczyć).
Ostatnio rozmawiałam z jednym chłopakiem przez internet i po tym jak mi napisał, że czuje się zainteresowany moją osobą od razu poczułam, że go oszukałam. Zaczęło mi strasznie serce walić i trochę niedobrze mi było, poczułam się jak jakaś straszna krętaczka... Uspokoiłam się dopiero po kilku godzinach ale dalej pozostaje niesmak, że go w jakiś sposób wykorzystuje
Zgadzam się z Wami, że to strasznie utrudnia życie i relacje z innymi, tym bardziej wydaję mi się to absurdalne, że nie mam żadnych przykrych wspomnień z przeszłości. Mój tata co prawda jest mało uczuciowy ale jest normalnym ojcem, nigdy nie wyrządził mi żadnej krzywdy ani nie czuję przed nim strachu, bardzo go szanuję jako człowieka.
Tak jak napisała Ash, to właśnie chyba z powodu braku doświadczenia nie mogę tego do końca stwierdzić w tym momencie.
ja takiej zwykłej rozmowy czy złożenia zamówienie kawy u mężczyzny się nie boję (tzn może się pojawić jakiś dyskomfort ale lekki, jestem w stanie go opanować, najwyżej się zaczerwienie jedynie albo poczuję uderzenie gorąca)
Najbardziej przerażają mnie wszelkie sugestie ze strony płci przeciwnej. Dopóki relacja jest moim zdaniem czysto koleżeńska albo neutralna (np z jakimś starszym sąsiadem czy dziadkiem na ulicy) to jest okej i nie odczuwam żadnych niepokojów.
Natomiast jeśli ktoś zaczyna mnie podrywać albo w jakikolwiek sposób sugeruje, że ze znajomości mogłoby być coś więcej od razu powoduje to u mnie lęk i chęć natychmiastowego wytłumaczenia i wtłoczenia tej osobie do głowy, że nie, że nic z tego nie będzie bo ja nie radzę sobie z jakąkolwiek formą bliskości fizycznej (więc nie ma sensu robić komuś nadziei, ten strach jest za silny, żebym mogła go zwalczyć).
Ostatnio rozmawiałam z jednym chłopakiem przez internet i po tym jak mi napisał, że czuje się zainteresowany moją osobą od razu poczułam, że go oszukałam. Zaczęło mi strasznie serce walić i trochę niedobrze mi było, poczułam się jak jakaś straszna krętaczka... Uspokoiłam się dopiero po kilku godzinach ale dalej pozostaje niesmak, że go w jakiś sposób wykorzystuje
Zgadzam się z Wami, że to strasznie utrudnia życie i relacje z innymi, tym bardziej wydaję mi się to absurdalne, że nie mam żadnych przykrych wspomnień z przeszłości. Mój tata co prawda jest mało uczuciowy ale jest normalnym ojcem, nigdy nie wyrządził mi żadnej krzywdy ani nie czuję przed nim strachu, bardzo go szanuję jako człowieka.