31 Sie 2016, Śro 15:34, PID: 573009
stap!inesekend napisał(a):Nawet, jeśli autor lekko koloryzuje, to faktycznie, wielu podróżników robi bańki za granicą i dają radę zarabiać na podstawowe potrzeby w drodze.
A wcale że nie koloryzuję. Kwoty są realne przyjacielu W każdym razie się opłaca bardzo i dla psychiki i dla portfela. Zauważyłem że dużo bańkarzy nie analizuje właśnie i jak niektórzy autostopowicze mówią że kiedyśtam im się udało 200zł wyciągnąć to się nie odzywam. Tyle co zawsze radzę co robić a czego nie.
A TERAZ OBIECANY PRZEPIS NA PŁYN I KIJKI:
1,5G gumy guar (zagęstnik dla bezglutenowców) kupicie w sklepie ze zdrową żywnością 30zł za kg biało zielona paczka albo 100g za 4zł
70ml płynu fairy (koniecznie cytryna i nie sensitive czyli bez polepszaczy)
930ml wody
Do ciepłej wody przesiewacie 1,5g gumy guar bo jak spdnie w grudce to się zrobi taki żelek i nie da się go rozbić. Przesiewacie po troszkę i mieszacie. Polecam ubijaczkę do białek jak do biszkopta. jak wymieszacie to co spadnie na wodę dodajecie znów i znów i tak aż wymieszacie wszystko. Wtedy dolewacie 70ml fairy i jest gotowy płyn. Można dodać też 2g bezglutenowego proszku do pieczenia rozpuszczone w odrobinie wrzątku ale ja z tego zrezygowałem. Jest też coś takiego jak "J-lube" To jest lubrykant weterynaryjny w proszku (wiem dziwne) i na przyszły sezon się w to wyposażam i będę dodawał do płynu bo robi robotę. Bańkarze polecają.
Ja zawsze robię koncentrat w proporcji 1:2 mieszalny z wodą czyli 1l koncentratu na 2 l wody bo nie zepsuje się tak jak płyn bo jest większe stężenie detergentu i wtedy bakterie nie zajmą się rozkłądaniem gumy guar. Proporcje gumy i wody potrajam czyli 4,5g gumy guar i 210ml fairy no i wody mniej czyli 790ml. Najlepiej też napełnić butelkę koncentratem aż do samiutkiego końca bo wtedy nie ma w butelce tlenu który tym bakteriom jest potrzebny do zajadania się gumą guar. Koncentrat też mniej waży a wodę do rozrabiania ogarniacie już na miejscu.
Ja koncentrat robię też na zimnej wodzie bezpośrednio na mieście (ludzie się dziwią i pytają co ja robię jak mieszam gumę guar to mówię że narkotyki i czy chcą kupić bo już zaraz będą gotowe) i też działa ale ciepła lepsza choć.
Kupuję kilka zgrzewek oazy z w biedronce, wylewam wodę i przelewam koncentrat przez lejek do 1,5litrówek i sprzedaję
KIJKI ZE SZNURKAMI:
Kijek jak kijek może być wałek okrągły z castoramy bukowy o średnicy 1cm ale 0,8 też się nada i 1m kosztuje 2 zł ja to przecinam na pół i jest na jedne kijki na sprzedaż
Do tego sznurki 2 i koniecznie bawełniane i nie ciasno zaplecione. Takie jak do bluzy z kapturem. 1 krótszy 2 dłuższy wiąże na 2 końcach ze sobą pojedynczym supełkiem i mamy coś jak połączenie tego --> "----" z literą "U" rozumiecie?
Rurka termokurczliwa - ucinacie 10cm z jednej strony wkładacie kijek z drugiej wciskacie supełek (koniecznie dociśnijcie czymś ten supełek do samego końca kijka w tej rurce to całą konstrukcja dłużej przeżyje) jak już macie to przygotowane to zapalniczką opalacie tą rurkę tak że się kurczy i zaciska supełek i kijek w jedną całość z drugim kijkiem i supełkiem robicie to zamo i kijki gotowe.
Wam polecam do puszczania a nie na sprzedaż zrobić sobie takie na wypasie. Długie kije i nie pojedyncza pentelka tylko kilka mniejszych. trochę jak falbanki na stringach. Wtedy będziecie robić dobre show i puszczać kilka baniek na raz. Podpatrzcie też u innych bańkarzy jak ten cały sprzęt wygląda.
Polecam wam na prawdę. Bańki to świetna sprawa, świetna kasa, świetni ludzie i świetna metoda na wyjście do ludzi i świetna metoda na pozbycie się fobii.
Pytajcie jak czegoś nie wiecie jeszcze. Chętnie pomogę i jak ktoś zWro chciałby się spotkać i pogadać to piszcie na privie.