30 Wrz 2016, Pią 17:05, PID: 581119
Nie radzę słuchać pieprzenia grego, najważniejsze to zachować pozytywne nastawienie. Nie myśl "co to będzie" tylko rób co należy, żeby było dobrze, tzn. postaraj się być otwartym na ludzi i nawiązać parę znajomości. Nie musisz mieć tam miliona znajomych, stale z nimi się spotykać i imprezować, niektórzy wolą być bardziej z boku, mają paru dobrych znajomych (jak np. ja) i to wystarczy. Oczywiście im lepszy się ma kontakt z innymi tym łatwiej sobie poradzić, bo trzeba czasem pożyczyć notatki itd. ale o ile będzie ci dobrze ze swoim życiem towarzyskim nie ma się do czego zmuszać. Priorytetem zresztą powinna być nauka.
Nie ma co się stresować bo studia to dla wielu jeden z najlepszych okresów w życiu, fobicy też studiują i dają radę. W moim przypadku pomimo natłoku nauki i trudności z tym związanych okazało się, że pierwszy rok studiów był znacznie lepszy niż wcześniejsze lata spędzone w liceum czy gimnazjum. To, czego się najbardziej bałam: że będę sama, na uboczu, że będę mieszkać sama, w innym mieście albo jeszcze gorzej - z drugą osobą w jednym pokoju okazało się świetną szansą na poznanie nowych osób, odpoczęcie od toksycznych osób. Zmiana środowiska świetnie na mnie podziałała. Oczywiście studia - zwłaszcza dla fobika - mogą się wiązać z bardzo dużym stresem ale można sobie z tym poradzić. Nie studiujesz, żeby robić dobre wrażenie na innych, szaleć i imprezować, studiujesz przede wszystkim żeby zyskać wiedzę i tytuł. I można to zrobić nawet samemu, nawet będąc odludkiem, osobowością unikającą, osobą z nerwicą, fobią... Miałam w grupie chłopaka, który do nikogo się bez konieczności nie odezwał a radził sobie świetnie. Ale ty, o ile postarasz się być otwartym na innych, zagadywać, rozmawiać, nawet kiedy się nie ma ochoty i drży głos powinieneś poznać osoby, dzięki którym poczujesz się tam dobrze i przekonasz się z czasem, że nie taki diabeł straszny
Nie ma co się stresować bo studia to dla wielu jeden z najlepszych okresów w życiu, fobicy też studiują i dają radę. W moim przypadku pomimo natłoku nauki i trudności z tym związanych okazało się, że pierwszy rok studiów był znacznie lepszy niż wcześniejsze lata spędzone w liceum czy gimnazjum. To, czego się najbardziej bałam: że będę sama, na uboczu, że będę mieszkać sama, w innym mieście albo jeszcze gorzej - z drugą osobą w jednym pokoju okazało się świetną szansą na poznanie nowych osób, odpoczęcie od toksycznych osób. Zmiana środowiska świetnie na mnie podziałała. Oczywiście studia - zwłaszcza dla fobika - mogą się wiązać z bardzo dużym stresem ale można sobie z tym poradzić. Nie studiujesz, żeby robić dobre wrażenie na innych, szaleć i imprezować, studiujesz przede wszystkim żeby zyskać wiedzę i tytuł. I można to zrobić nawet samemu, nawet będąc odludkiem, osobowością unikającą, osobą z nerwicą, fobią... Miałam w grupie chłopaka, który do nikogo się bez konieczności nie odezwał a radził sobie świetnie. Ale ty, o ile postarasz się być otwartym na innych, zagadywać, rozmawiać, nawet kiedy się nie ma ochoty i drży głos powinieneś poznać osoby, dzięki którym poczujesz się tam dobrze i przekonasz się z czasem, że nie taki diabeł straszny