17 Lis 2008, Pon 12:15, PID: 90592
Witajcie, Sosen ma rację. Ja byłem u psychiatry, przepisał mi afobam ale tylko w razie W tzn. w trakcie zajęć na studiach, na co dzień go nie biorę. A dzisiaj zaczynam terapię Richardsa Grunt to poznać siebie i zebrać się działania zamiast czekać na cud. Ja mam fobię ograniczoną. Objawia się ona u mnie tylko w sytuacjach gdy muszę coś przeczytać przed grupa ludzi, lub się przedstawić, powiedzieć coś o sobie, lecz jescze nie tak dawno miewałem ataki lęku w kościele. A 8 lat temu podczas rozmowy telefonicznej, bałem się jej jak ognia. Pamiętam jak pojechałem nad może do pracy sezonowej (w restauracji) Gdy dotarłem na miejsce by zacząć pracę kilka razy zbliżałem się do drzwi wejściowych tejże restauracji i jak szpieg typu Jasia Fasoli z gazetą przed nosem przechodziłem dalej. Nie mogłem jednak tak spacerować bez końca i zaatakowałem dzrzwi, damn it uczucie jakby za nimi czekała na mnie śmierć. Na szczęście to już ma za sobą, samo przeszł pozostało mi niewiele do zrobienia i jestem dobrej myśli. Dlatego sugeruję wziąć się w garść i zacząć działać.