11 Cze 2017, Nie 9:05, PID: 704381
podstawówce i gimnazjum moje życie było na tyle złe, że na samą myśl o tym, że po 9 latach spędzonych z tą samą klasą, czując się odrzucona, mając zaledwie jedną (także odrzuconą przez pozostałych) koleżankę, nareszcie będę mogła rozpocząć wszystko od nowa, dało mi nadzieję.
Jestem w pierwszej klasie liceum. Mam 3 koleżanki, z którymi jestem w stanie w miarę normalnie rozmawiać, czuję się wśród nich swobodnie. Niestety nie mogę tego powiedzieć o reszcie klasy. Jest ona 2 razy liczniejsza niż moja poprzednia grupa (prawie 30 osób) i z nikim innym nie jestem w stanie porozmawiać na luzie. Nie dostałam tym razem łatki tej "najgorszej" bo po za mną są jeszcze dwie niezbyt zgrane z resztą dziewczyny. Nie zmienia to jednak faktu, że gdy moich koleżanek nie ma w szkole to czuję się zagubiona. Nie wiem co będzie za rok. One we trzy idą na ten sam profil, a ja jedyna wybieram się na inny. To mnie najbardziej przeraża. Ten rok był dla mnie cudowny, chodzenie do szkoły przestało być męczarnia. Nie chcę by to wróciło. Owszem na przerwach nadal będziemy się spotkać. Ale co jeśli na lekcji będzie praca w grupach? Albo jakiś projekt? Boję się, że znów będzie wyglądało to w ten sposób, że wszyscy się podobierają, a ja zostanę na końcu sama i nikt nie będzie chciał mnie "przygarnąć". A przecież nie jestem nudna. Też umiem żartować, potrafię się dobrze bawić, prowadzić normalną rozmowę... Ale gdy do naszej paczki podejdzie jakaś inna osoba to momentalnie zanika mi język. Nie jestem w stanie już nic powiedzieć, tym bardziej zdobyć się na żart. Pozostaje więc na tym, że siedzę z boku i przysłuchuje się rozmowie czując się jak totalna idiotka
Jestem w pierwszej klasie liceum. Mam 3 koleżanki, z którymi jestem w stanie w miarę normalnie rozmawiać, czuję się wśród nich swobodnie. Niestety nie mogę tego powiedzieć o reszcie klasy. Jest ona 2 razy liczniejsza niż moja poprzednia grupa (prawie 30 osób) i z nikim innym nie jestem w stanie porozmawiać na luzie. Nie dostałam tym razem łatki tej "najgorszej" bo po za mną są jeszcze dwie niezbyt zgrane z resztą dziewczyny. Nie zmienia to jednak faktu, że gdy moich koleżanek nie ma w szkole to czuję się zagubiona. Nie wiem co będzie za rok. One we trzy idą na ten sam profil, a ja jedyna wybieram się na inny. To mnie najbardziej przeraża. Ten rok był dla mnie cudowny, chodzenie do szkoły przestało być męczarnia. Nie chcę by to wróciło. Owszem na przerwach nadal będziemy się spotkać. Ale co jeśli na lekcji będzie praca w grupach? Albo jakiś projekt? Boję się, że znów będzie wyglądało to w ten sposób, że wszyscy się podobierają, a ja zostanę na końcu sama i nikt nie będzie chciał mnie "przygarnąć". A przecież nie jestem nudna. Też umiem żartować, potrafię się dobrze bawić, prowadzić normalną rozmowę... Ale gdy do naszej paczki podejdzie jakaś inna osoba to momentalnie zanika mi język. Nie jestem w stanie już nic powiedzieć, tym bardziej zdobyć się na żart. Pozostaje więc na tym, że siedzę z boku i przysłuchuje się rozmowie czując się jak totalna idiotka