29 Sty 2017, Nie 22:18, PID: 611803
Albo skok na gęboką wodę. W klockowych poradach to chyba było, że najpierw czeba zająć się podstawami, później zająć się wyższymi poziomami
W sensie małymi kroczkami, bo jak na głęboką wodę, to najczęściej są to negatywne skutki
Ja byłam we wrześniu na weselu siostry. Nie udawałam idealnie, ale byłam bardziej otwarta niż zazwyczaj, nawet wyszłam na parkiet. Nie pomagało to, że dodatkowo zwracałam na siebie uwagę (czerwona koktajlowa). Najpierw byłam duma, chwilami dobrze się bawiłam (ale momentami wręcz okropnie) a później... czułam taki wstyd, nienawiść, smutek, myśli samobójcze, nawet myśleć nie chciałam na ile sobie pozwoliłam i ile błędów popełniłam. Takie upokorzenie mocne jakby. Nie mam tak samo chyba, ale mam podobnie. To chyba głównie, gdy zmuszam się do czegoś, na co nie jestem gotowa
W sensie małymi kroczkami, bo jak na głęboką wodę, to najczęściej są to negatywne skutki
Ja byłam we wrześniu na weselu siostry. Nie udawałam idealnie, ale byłam bardziej otwarta niż zazwyczaj, nawet wyszłam na parkiet. Nie pomagało to, że dodatkowo zwracałam na siebie uwagę (czerwona koktajlowa). Najpierw byłam duma, chwilami dobrze się bawiłam (ale momentami wręcz okropnie) a później... czułam taki wstyd, nienawiść, smutek, myśli samobójcze, nawet myśleć nie chciałam na ile sobie pozwoliłam i ile błędów popełniłam. Takie upokorzenie mocne jakby. Nie mam tak samo chyba, ale mam podobnie. To chyba głównie, gdy zmuszam się do czegoś, na co nie jestem gotowa