30 Sty 2017, Pon 0:53, PID: 611879
No ja mam coś takiego i to praktycznie po każdym większym towarzyskim incydencie. Powiedzmy, że wychodzę ze znajomymi na karaoke, bawimy się dobrze, pijemy, śpiewamy, tańczymy et cetera. W trakcie jest świetnie, czuję się genialnie, ale gdy zostaję sam na sam ze sobą, to odzywa się wewnętrzny Pan Czarek i pyta mnie: "Czy to naprawdę jesteś Ty, koleś?", "Co się z Tobą stało?" No właśnie, problem w tym, że ja już tak bardzo przyzwyczaiłem się do samotności, że każdy wypad traktuję jak coś, co odbiega os mojej osobowości. To głupie, trzeba z tym walczyć i odpyskować Panu Czarkowi, niech się goni, skurczybyk.