17 Lut 2017, Pią 18:24, PID: 615835
karmazynowy książę dobrze prawisz, polać mu.
Zgadzam się z Twoją wypowiedzią, aczkolwiek jestem w stanie zrozumieć, że ktoś chce zakryć swe blizny. Nie tyle ze wstydu, lecz dlatego, że budzą bolesne wspomnienia. Blizny na duszy czasem w zupełności wystarczą, zwłaszcza, że nie ma na nie żadnej maści.
Osobiście nigdy się nie okaleczałam i nie czułam takiej potrzeby. Już bliższa jest mi autoagresja psychiczna. Chyba.
Jesli chodzi o tatuaże to jednak zupełnie inny temat i nie widzę tu związku z samookaleczaniem. Ale pisałam o tym w temacie dotyczącym tatuaży i nie chce mi się powtarzać
Zgadzam się z Twoją wypowiedzią, aczkolwiek jestem w stanie zrozumieć, że ktoś chce zakryć swe blizny. Nie tyle ze wstydu, lecz dlatego, że budzą bolesne wspomnienia. Blizny na duszy czasem w zupełności wystarczą, zwłaszcza, że nie ma na nie żadnej maści.
Osobiście nigdy się nie okaleczałam i nie czułam takiej potrzeby. Już bliższa jest mi autoagresja psychiczna. Chyba.
Jesli chodzi o tatuaże to jednak zupełnie inny temat i nie widzę tu związku z samookaleczaniem. Ale pisałam o tym w temacie dotyczącym tatuaży i nie chce mi się powtarzać