18 Maj 2010, Wto 22:47, PID: 206265
witajcie fobicy
właśnie przedwczoraj rozpoczełam walkę z fobią za pomocą leku Paroxetin.Został mi przepisany w Niemczech wiec stąd ta nazwa.Miałam rozpaczać od połowy tableki przez pierwszy tydzień po czym następnie po całej.Dla mnie to zupełnie nowe doświadczenie i pierwsze styknięcie z lekiem psychotropowym więc po przczytaniu kilku forów w ramach ostrożności postanowiłam zacząć od 1/4,co okazało się chyba trafną decyzją bo juz po godzinie poczułam jej działanie....
potem nie było wcale tak zle...po przeczytaniu w ulotce tego co ma mnie czekać.Wczoraj było już troszkę gorzej,poczułam się niepewni..w głowie mi się kręciło cały dzień,serce waliło jak oszalałe i jakieś dziwne uczucie ogólnego lęku i pobudzenia.Ale też i coś pozytywnego a mianowicie wyluzowanie i zlew..całkiem pewnie poczułam się na ulicy..już nie pamiętam kiedy tak swojsko czułam się na mieście,tylko ten dziwny ścisk w głowie..Dziś rano wziełam kolejną cwiartkę ..masakra..w drodze do pracy myślałam że zaraz wybiegnę z pociągu taki mnie dopadł atak paniki..wydawało mi się że wszyscy patrzą na mnie i mnie obserwują że ze mną coś nie tak,straszne to było.Natomiast od popołudnia czuję sie całkiem fajnie,jakas radosna jestem nadzwyczaj..natomiast już mam obawy że jutro trzeba to znowu łyknąć
Nie wspomnę już o tym jak mam zwiększyć w ogóle tą dawkę choćby do połówki Spytam tych co już są dłużej na leku czy też tak macie że po każdym wzięciu tabletki dopóki jej organizm nie przyswoi macie takie skutki uboczne?Czy to tylko przejściowe tak jak i czas stosowania leku?
właśnie przedwczoraj rozpoczełam walkę z fobią za pomocą leku Paroxetin.Został mi przepisany w Niemczech wiec stąd ta nazwa.Miałam rozpaczać od połowy tableki przez pierwszy tydzień po czym następnie po całej.Dla mnie to zupełnie nowe doświadczenie i pierwsze styknięcie z lekiem psychotropowym więc po przczytaniu kilku forów w ramach ostrożności postanowiłam zacząć od 1/4,co okazało się chyba trafną decyzją bo juz po godzinie poczułam jej działanie....
potem nie było wcale tak zle...po przeczytaniu w ulotce tego co ma mnie czekać.Wczoraj było już troszkę gorzej,poczułam się niepewni..w głowie mi się kręciło cały dzień,serce waliło jak oszalałe i jakieś dziwne uczucie ogólnego lęku i pobudzenia.Ale też i coś pozytywnego a mianowicie wyluzowanie i zlew..całkiem pewnie poczułam się na ulicy..już nie pamiętam kiedy tak swojsko czułam się na mieście,tylko ten dziwny ścisk w głowie..Dziś rano wziełam kolejną cwiartkę ..masakra..w drodze do pracy myślałam że zaraz wybiegnę z pociągu taki mnie dopadł atak paniki..wydawało mi się że wszyscy patrzą na mnie i mnie obserwują że ze mną coś nie tak,straszne to było.Natomiast od popołudnia czuję sie całkiem fajnie,jakas radosna jestem nadzwyczaj..natomiast już mam obawy że jutro trzeba to znowu łyknąć
Nie wspomnę już o tym jak mam zwiększyć w ogóle tą dawkę choćby do połówki Spytam tych co już są dłużej na leku czy też tak macie że po każdym wzięciu tabletki dopóki jej organizm nie przyswoi macie takie skutki uboczne?Czy to tylko przejściowe tak jak i czas stosowania leku?