13 Cze 2010, Nie 19:42, PID: 210079
No to ja coś. Myślałam,że pojem sobie paroksetyny jak to pani doktor stwierdziła z dwa miesiące i będzie w porządku. Myliłam się, myliła się ona. Dzisiaj boję się nawet wyjść na zewnątrz. Będę się zbierać z tydzień na telefon i w końcu zadzwonię,żeby się umówić na wizytę. Nawiązując do postu wyżej - mi właśnie niedawno ułożony świat pęknął jak bańka mydlana. Ciągłe rozkojarzenie, niepokój, lęk przed wszystkim, ciągłe poczucie,że wszyscy się na mnie gapią. Jak sobie radzicie z tym wszystkim?