03 Wrz 2010, Pią 12:38, PID: 221106
Biorę już z 45 dzień i muszę odszczekać to co nabluzgałem na paro jeszcze kilka dni temu. Zaczęła nieźle działać koło 40 dnia i się ten pozytywny efekt jak na razie utrzymuje. Swoją drogą, to może zadziałałaby wcześniej, gdyby nie ostre melanże
W tej chwili działa całkiem przyzwoicie zarówno na fobię społeczną jak i na lęk uogólniony, choć oczywiście moje oczekiwania zawsze są większe, bo po tylu latach nerwicy należy mi się coś lepszego
Minusy też są:
1) Nadal mam wyższą niż normalnie ochotę na papierosy i alkohol
2) Funkcje seksualne... Masakra. Znacznie gorzej niż po sertralinie i nic nie wskazuje, by miało się to zmienić
3) Ryje mi wątrobę, czy żołądek czy coś tam.
Serotonina jest hormonem racjonalności. Czyż to nie piękne?
W tej chwili działa całkiem przyzwoicie zarówno na fobię społeczną jak i na lęk uogólniony, choć oczywiście moje oczekiwania zawsze są większe, bo po tylu latach nerwicy należy mi się coś lepszego
Minusy też są:
1) Nadal mam wyższą niż normalnie ochotę na papierosy i alkohol
2) Funkcje seksualne... Masakra. Znacznie gorzej niż po sertralinie i nic nie wskazuje, by miało się to zmienić
3) Ryje mi wątrobę, czy żołądek czy coś tam.
Cytat:martwi mnie tylko jedno paroksetyna wyciszyla moje zle emocje ale niestety tez te pozytywne nie umiem sie cieszyc z niczego stalem sie jakis taki obojetny nie potrafie wyrazac uczuc tego co czuje.
czy ktos z was odczuwa cos podobnego?
Serotonina jest hormonem racjonalności. Czyż to nie piękne?