26 Gru 2014, Pią 22:59, PID: 426790
Paroksytyna wreszcie zaczyna na mnie działać. Po mniej więcej trzech-czterech tygodniach nagle dostrzegłem znaczną poprawę. Przede wszystkim, depresja ustąpiła prawie całkowicie, może nawet w całości - jestem teraz nieporównywalnie bardziej optymistyczny, zaczynam cieszyć się codziennością, myśleć o przyszłości, każdy dzień jawi mi się jako udany.
Fobia społeczna w znaczącym stopniu zaczyna ustępować - jestem coraz mniej skrępowany, mogę swobodnie rozmawiać z ludźmi, rozmawiać przez telefon w miejscach publicznych, myślę nawet o trenowaniu publicznych wystąpień (aczkolwiek mimo wszystko, chyba nie jestem jeszcze na to gotowy). Ostatnie pięć dni było dla mnie lepsze niż ostatnie pięć lat mojego życia. Czuję się jak człowiek z przypowiastki Platona, który wypełzł wreszcie ze swojej jaskini i odkrywa nowy świat. Właśnie jestem na etapie testowania swoich nowych umiejętności. Przytulam i podszczypuję koleżanki, chodzę na basen i siłownię, nawet zacząłem się rozglądać za dziewczyną.
Oczywiście, zdaję sobie sprawę, że sama paroxetyna nie wystarczy, by normalnie funkcjonować w społeczeństwie. W dodatku podejrzewam u siebie dość złożone i skomplikowane zaburzenia osobowości, do których potrzebna mi będzie długa terapia. Mimo wszystko, jestem zadowolony z leku. Ciągłe poczucie zmęczenia, senności i braku energii to stosunkowo niska cena za pozbycie się strachu.
Fobia społeczna w znaczącym stopniu zaczyna ustępować - jestem coraz mniej skrępowany, mogę swobodnie rozmawiać z ludźmi, rozmawiać przez telefon w miejscach publicznych, myślę nawet o trenowaniu publicznych wystąpień (aczkolwiek mimo wszystko, chyba nie jestem jeszcze na to gotowy). Ostatnie pięć dni było dla mnie lepsze niż ostatnie pięć lat mojego życia. Czuję się jak człowiek z przypowiastki Platona, który wypełzł wreszcie ze swojej jaskini i odkrywa nowy świat. Właśnie jestem na etapie testowania swoich nowych umiejętności. Przytulam i podszczypuję koleżanki, chodzę na basen i siłownię, nawet zacząłem się rozglądać za dziewczyną.
Oczywiście, zdaję sobie sprawę, że sama paroxetyna nie wystarczy, by normalnie funkcjonować w społeczeństwie. W dodatku podejrzewam u siebie dość złożone i skomplikowane zaburzenia osobowości, do których potrzebna mi będzie długa terapia. Mimo wszystko, jestem zadowolony z leku. Ciągłe poczucie zmęczenia, senności i braku energii to stosunkowo niska cena za pozbycie się strachu.