13 Mar 2015, Pią 13:18, PID: 437134
No ja to dostałam niby na uspokojenie, ale że mam sobie wcześniej w domu spróbować, bo może wystąpić senność. Wzięłam jedną tabletkę i nic, oprócz tego, że po 2 godzinach stałam się strasznie rozdrażniona.
Za dwa dni spróbowałam wziąć dwie naraz i nic, tylko rozdrażnienie, a po 4 godzinach senność lekka i podkrążone oczy. Liczyłam, że mi chociaż wyciszy trochę te natrętne myśli w głowie, ale oprócz myśli zaczęła występować jeszcze złość, że w ogóle je mam.
Myślałam, że to przez to, że nie brałam bezpośrednio przy sytuacji stresogennej. Spróbowałam przed rozmową z promotorem, dostałam zaburzeń widzenia, palpitacji serca, ręce mokre i drżące jak zazwyczaj i dodatkowo zaczęłam się stresować, tym że będzie po mnie widać , że jestem taka "rozlatana" po tym leku (chyba trzęsła mi się też głowa). Jeszcze jak się podpisywałam, to mi się wydawało, że kartka i długopis są z gumy. Nie muszę chyba dodawać, że na spotkanie nie dotarłam
Potem jeszcze jedną próbę podjęłam w pracy. również nieudaną, w ogóle mnie nie uspokoiło, wyglądałam jak zombie, miałam problem z koncentracją...
Już jej nigdy nie wezmę.
Za dwa dni spróbowałam wziąć dwie naraz i nic, tylko rozdrażnienie, a po 4 godzinach senność lekka i podkrążone oczy. Liczyłam, że mi chociaż wyciszy trochę te natrętne myśli w głowie, ale oprócz myśli zaczęła występować jeszcze złość, że w ogóle je mam.
Myślałam, że to przez to, że nie brałam bezpośrednio przy sytuacji stresogennej. Spróbowałam przed rozmową z promotorem, dostałam zaburzeń widzenia, palpitacji serca, ręce mokre i drżące jak zazwyczaj i dodatkowo zaczęłam się stresować, tym że będzie po mnie widać , że jestem taka "rozlatana" po tym leku (chyba trzęsła mi się też głowa). Jeszcze jak się podpisywałam, to mi się wydawało, że kartka i długopis są z gumy. Nie muszę chyba dodawać, że na spotkanie nie dotarłam
Potem jeszcze jedną próbę podjęłam w pracy. również nieudaną, w ogóle mnie nie uspokoiło, wyglądałam jak zombie, miałam problem z koncentracją...
Już jej nigdy nie wezmę.