03 Cze 2015, Śro 19:44, PID: 448002
Witajcie :-D dłuuuugo mnie tu nie było.Właśnie odnalazłam swój ostatni post z 2010 roku Chciałam sie z wami podzielic jak to potoczyly sie moje dalsze losy na paroksetynce 8) Wiec lek brałam nieprzerwanie do stycznia tego roku czyli 4,5 roku.Róznie to wygladalo.maksymalna dawka jaka ustalilam z lekarzem bylo 20mg ale niestety po ok roku lek jakby slabiej zaczał na mnie działac,a bynajmniej nie bylo juz tak komfortowo jak na poczatku.Znowu zaczoł mnie dopadac rumieniec lekkie trzesienie rak i itp.Zwiekszylismy wiec dawke na 30 mg i tak hulałam na tym ok 2 lat.Było ok no ale w koncu zaczeły nachodzic mnie mysli ze skoro jest tak dobrze to moze warto byloby spróbowac w koncu odstawic lek.Kolejne pare miesiecy zeszlam znowu na 20mg potem kolejne na 10..nie bylo juz tak różowo ale i nie było tragedii stwierdzilam ze mój organizm nauczyl sie funkcjonowac bez fobii no a takie delikatne nerwy to chyba normalne. Nastepne pare miesiecy bylam juz na 5 mg i szło nadal wytrzymac az w koncu w polówie styczniaprzstalam juz całkiem.Pierwsz dwa dni ok.........no i zaczelo sie..poty w dzien i noc okropne szumy w głowie jakby mi samochody przy uszach jezdzily okropne rozbicie i ból miesni,głowy całego ciala. Wiedziałam ze dam rady to przetrwac bo ogólnie wytrzymala jestem,moja jedyna nadzieja bylo tylko zeby fobia nie pokochała mnie znowu Po jakis 7 dniach te objawy osłabły pozostało mi tylko dretwienie karku i ciagle jakby wilgotne oczy.Zaczeła przybierac natomiast depresja i ciagłe niekontrolowane wybuchy płaczu.Zaczely dreczyc mnie myśli:co ty sobie zafundowałas? zupełnie rozstroiłas sobie organizm!! Do tego znane uczucie lęku coraz bardziej zaczelo wkradac sie w moje zycie...plus te wachania emocjonalne! Cały czas do tej pory a mineło juz pół roku łudze sie ze jeszcze ze czuje spustoszenie po lekach i ze wszystko wróci do normy.Niestety ..na dzien dzisiejszy moge powiedziec ze fobia powrócila do mnie po 4 ,5 roku brania leków ze zdwojona sila!! Mało tego do tego mam jeszcze gratis depresje i jakby jakis lęk uogólniony nawet jak jestem sama w domu miewam momenty gdzie sie cała trzese,czuje ogólny lęk..juz nie tylko w sytuacjach spolecznych.I znów zaczynam sie zastanawiac czy nie powrócic do leku..bo to był mimo wszystko fajny i spokojny czas.