23 Kwi 2009, Czw 20:36, PID: 143148
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 23 Kwi 2009, Czw 20:42 przez Spooky.)
Mija 4 miesiąc brania wenly. Jade ciągle na 75 mg i jest cudnie. Nie zgadzam się co do wychwalanej sertaliny i ''wszystkie inne leki to placebo'' napisane w innym wątku. Zero wachań nastrojów, chęć do życia i działania. To co napisałem w poprzednich postach o dojściu do dawki maxymalnej było ostro przesadzone. Moje złe stany było spowodowane odłożeniem Zomirenu na własną rękę. Wtedy zacząłem trochę nadużywać wenly. Na szczęscie psychiatra sprowadził mnie na ziemię, no i zomiren prawie odstawiony. 1,5 tygodnia ostro mnie telepało ale za to jade teraz na dawce 0,125 rano i 0,25 wieczorem. W sumie mógłbym wogóle to odłożyć ale zastosuję się do zaleceń lekarza. Już mnie nie telepie, żadnych lęków nerwicy nic. Ogólnie peace, love and wenlafaksyna
P.S. Funkcje sexualne wróciły do normy. Żadnych zaburzeń w dochodzeniu, nie stwierdziłem
P.S. Funkcje sexualne wróciły do normy. Żadnych zaburzeń w dochodzeniu, nie stwierdziłem