17 Gru 2011, Sob 14:39, PID: 284086
To jest jednak cholernie indywidualna sprawa i po raz kolejny się o tym przekonuję czytając Was.
Przypadek mój: zejście z wenli to jedynie ten magiczny "prąd" przez dwa dni, zupełnie w nasileniu mi nie doskwierający. Z kolei fluo działa na mnie najlepiej ze wszystkich S(S/N)RI jakie brałem (a było tego kilkanaście substancji).
Skąd te tak ogromne różnice osobnicze? Ma ktoś jakieś materiały?
Przypadek mój: zejście z wenli to jedynie ten magiczny "prąd" przez dwa dni, zupełnie w nasileniu mi nie doskwierający. Z kolei fluo działa na mnie najlepiej ze wszystkich S(S/N)RI jakie brałem (a było tego kilkanaście substancji).
Skąd te tak ogromne różnice osobnicze? Ma ktoś jakieś materiały?