02 Lis 2015, Pon 1:22, PID: 484176
Hej, długo mnie tu nie było i wbrew temu co pisze USiebie - wcale nie umarłam, raczej bliżej mi do tego drugiego, bo już od ponad 2 tygodni nie biorę wenli w ogole i czuje sie bardzo dobrze. Od miesiecy nie miałam żadnego ataku paniki czy uczucia niepokoju, na zajęciach najgorsze co może mi się zdarzyć to stres, ale myślę, że mam nad tym kontrolę. Pozostał mi tylko jeden skutek uboczny: jestem strasznie przewrażliwiona i każda drobnostka potrafi wywołać u mnie łzy (najczęściej wzruszenia, ale są to tak głupie rzeczy że aż wstyd). Ktoś tak miał? Przejdzie mi to jakoś? Nie chcę być beksą Jednocześnie niedawno przestałam brać tabletki antykoncepcyjne, więc jest jeszcze szansa, że to jakaś burza hormonów ale nie wiem, wenla wydaje mi się bardziej prawdopodobnym winowajcą