28 Sie 2017, Pon 10:28, PID: 710188
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 28 Sie 2017, Pon 10:31 przez bezsennick.)
Od czerwca biorę wenlafaksynę i widzę drobną poprawę - rzadziej miewam ataki paniki, a myśli samobójczych nie mam już wcale. Mogę też wychodzić z domu, choć lęki nadal mi towarzyszą. Przez kilka pierwszych dni brania leku miałam tyle energii, że nie potrzebowałam w ogóle snu oraz nie czułam głodu - miałam wtedy sesję na uczelni, więc bez problemu mogłam uczyć się po nocach ; ) Potem przyszło ogromne pogorszenie nastroju które trwało około dwóch tygodni. Jeśli chodzi o skutki uboczne, których doświadczyłam na początku: mdłości, kołatanie serca, wahania nastroju, zawroty i bóle głowy, nadmierna potliwość, suchość w ustach. Teraz jest już stabilnie - zarówno pod kątem psychicznym, jak i fizycznym. Szkoda tylko, że zmęczenie jak było, tak jest nadal...