04 Sie 2012, Sob 14:56, PID: 311322
Cześć wszystkim!
Pierwszy raz dowiedziałem się o tym programie ze 2 lata temu, gdy byłem jeszcze w liceum. Wtedy jednak przeszedłem tylko kilka pierwszych misji i zrezygnowałem. Zrozumiałem, ze nie jest to dobra metoda dla kogoś kto ma fobię społeczną. Wtedy bałem się zagadać do kogoś z rodziny albo ze swojej klasy a co dopiero do nieznajomych na ulicy?
Teraz jednak czuję się bardziej na siłach. Przez ostatni rok starałem się zrobić jak najwięcej by wyjść ze swojego "boxa". Mianowicie:
- poprawiłem wygląd (zmiana fryzury, nowe ubrania, ćwiczenie na siłowni)
- znalazłem pracę
- zacząłem poznawać nowych ludzi
- zacząłem chodzić na imprezy
- rozwijałem swoje pasje
- powoli osiągam niezależność finansową (rozwijam różne sposoby dochodu)
- przerobiłęm terapię Richardsa
- czytałem materiały o relacjach miedzyludzkich
- codziennie rano i wieczorem stosowałem afirmacje
- medytowałem
- pokonałem w dużym stopniu lęk wysokości
To wszystko sprawiło, że moja samoocena podskoczyła w górę. Nie czuję się już gorszy od innych. Zaburzenia lękowe zniknęły nie mam już derealizacji i depersonifikacji. Już nie boję się aż tak zagadać do obcej osoby (pod warunkiem ,że nie jest to seksowna brunetka ). Nie uchodzę już za kogoś strasznie nieśmiałego, co najwyżej za trochę małomównego ale mi to pasuje
Ostatnio nawet byłem na dyskotece na której potańczyłem z kilkoma dziewczynami. Pomógł mi w tym trochę alkohol ale to nie znaczy, że nie był to dla mnie jakiś sukces. Po tym wydarzeniu myślałem, że będę w stanie bez lęków podrywać kobiety ale trochę się przeliczyłem :-D Zrozumiałem ,że choć te lęki są słabsze to wciąż na chwilę obecną nie do przejścia i muszę ponownie zaatakować je metodą małych kroków.
Niestety przez pracę (od 7 do 17,18 a nawet 19) mogę nie mieć wystarczają dużo czasu. Dlatego nie stawiam sobie za cel podejścia do aż 30 kobiet w jedynie 30 minut. Czasem nie będę w stanie nawet wykonywać misji dzień po dniu jednakże będę się starał podchodzić do jak największej liczby atrakcyjnych kobiet (bo do innych nie czuję już lęku ) i ewentualnie rozbijać jedną misję na dwa dni jeśli będę miał mało czasu.
Prowadzeniem tego dziennika chcę także udowodnić, że da się wyść z naprawdę silnych lęków (nie chcę zanudzać o tym jak silne one były dla mnie, to już dla mnie przeszłość i napiszę o tym jak w całości się ich pozbędę). Tymbardziej, że dzięki trudnej pracy udało mi się je znacznie osłabić. Nie uważam się już nawet za fobika. Teraz poprostu jestem nieśmiały. Skoczyłem o level wyżej a ten program będzie moim ostatnim stopniem do pewności siebie.
Program będę wykonywał tak długo, dopóki nie zacznę podrywać dziewczyn. To jest aktualnie mój największy kompleks i jedyna część mojego życia na której nie widać wartych uwagi efektów. A wiadomo przecież, że bez kontaktów z płcią przeciwną żyje się gorzej. To jest normalne i tak zostaliśmy stworzeni, prawda?
Dlatego życzcie mi powodzenia! Zaczynam od jutra.
Pozdrawiam.
Pierwszy raz dowiedziałem się o tym programie ze 2 lata temu, gdy byłem jeszcze w liceum. Wtedy jednak przeszedłem tylko kilka pierwszych misji i zrezygnowałem. Zrozumiałem, ze nie jest to dobra metoda dla kogoś kto ma fobię społeczną. Wtedy bałem się zagadać do kogoś z rodziny albo ze swojej klasy a co dopiero do nieznajomych na ulicy?
Teraz jednak czuję się bardziej na siłach. Przez ostatni rok starałem się zrobić jak najwięcej by wyjść ze swojego "boxa". Mianowicie:
- poprawiłem wygląd (zmiana fryzury, nowe ubrania, ćwiczenie na siłowni)
- znalazłem pracę
- zacząłem poznawać nowych ludzi
- zacząłem chodzić na imprezy
- rozwijałem swoje pasje
- powoli osiągam niezależność finansową (rozwijam różne sposoby dochodu)
- przerobiłęm terapię Richardsa
- czytałem materiały o relacjach miedzyludzkich
- codziennie rano i wieczorem stosowałem afirmacje
- medytowałem
- pokonałem w dużym stopniu lęk wysokości
To wszystko sprawiło, że moja samoocena podskoczyła w górę. Nie czuję się już gorszy od innych. Zaburzenia lękowe zniknęły nie mam już derealizacji i depersonifikacji. Już nie boję się aż tak zagadać do obcej osoby (pod warunkiem ,że nie jest to seksowna brunetka ). Nie uchodzę już za kogoś strasznie nieśmiałego, co najwyżej za trochę małomównego ale mi to pasuje
Ostatnio nawet byłem na dyskotece na której potańczyłem z kilkoma dziewczynami. Pomógł mi w tym trochę alkohol ale to nie znaczy, że nie był to dla mnie jakiś sukces. Po tym wydarzeniu myślałem, że będę w stanie bez lęków podrywać kobiety ale trochę się przeliczyłem :-D Zrozumiałem ,że choć te lęki są słabsze to wciąż na chwilę obecną nie do przejścia i muszę ponownie zaatakować je metodą małych kroków.
Niestety przez pracę (od 7 do 17,18 a nawet 19) mogę nie mieć wystarczają dużo czasu. Dlatego nie stawiam sobie za cel podejścia do aż 30 kobiet w jedynie 30 minut. Czasem nie będę w stanie nawet wykonywać misji dzień po dniu jednakże będę się starał podchodzić do jak największej liczby atrakcyjnych kobiet (bo do innych nie czuję już lęku ) i ewentualnie rozbijać jedną misję na dwa dni jeśli będę miał mało czasu.
Prowadzeniem tego dziennika chcę także udowodnić, że da się wyść z naprawdę silnych lęków (nie chcę zanudzać o tym jak silne one były dla mnie, to już dla mnie przeszłość i napiszę o tym jak w całości się ich pozbędę). Tymbardziej, że dzięki trudnej pracy udało mi się je znacznie osłabić. Nie uważam się już nawet za fobika. Teraz poprostu jestem nieśmiały. Skoczyłem o level wyżej a ten program będzie moim ostatnim stopniem do pewności siebie.
Program będę wykonywał tak długo, dopóki nie zacznę podrywać dziewczyn. To jest aktualnie mój największy kompleks i jedyna część mojego życia na której nie widać wartych uwagi efektów. A wiadomo przecież, że bez kontaktów z płcią przeciwną żyje się gorzej. To jest normalne i tak zostaliśmy stworzeni, prawda?
Dlatego życzcie mi powodzenia! Zaczynam od jutra.
Pozdrawiam.