06 Mar 2018, Wto 10:56, PID: 734326
Z dniem dzisiejszym i ja do was dołączam.
Robiłam sobie ostatnio kontrolne badania krwi i wyszło TSH 14 z hakiem. Ostatni raz dotąd badałam w 2015, było coś koło 2. Także pomaszerowałam do druida pierwszego kontaktu, który wypisał citowe skierowanie do endo z dopiskiem 'subkliniczna niedoczynność tarczycy'.
No i dziś rano miałam wizytę u endo o nieludzkiej godzinie (8 rano), zaczął coś wypisywać w karcie, podczas gdy ja przysypiałam na krzesełku. Choć nie do końca dane było mi przysypiać, bo doktorowi strasznie sprzęgał aparat słuchowy przy każdym ruchu i czułam wręcz nieodpartą chęć sprawdzenia mu tego aparatu, ale powstrzymałam swoje zawodowe zapędy i cicho siedziałam.
I nagle jak mnie opieprzył... Cóż, byłam u niego 3 lata temu pierwszy i - jak dotąd - ostatni raz (kontrolnie, bo mama też ma problemy z tarczycą), ale wówczas wszystko wyszło ok, więc olałam sprawę i zapomniałam o zaleceniu badania TSH corocznie. No i wyszło jak wyszło...
Dostałam Euthyrox 50 i za 1,5 m-ca kontrola.
Przeraża mnie trochę wizja łykania leków do usranej śmierci. I wizja problemów z zajściem w ciążę. Póki co nie planuję, wszak dzieciów nie znoszę, ale co jeśli mi się to kiedyś odmieni...?
Robiłam sobie ostatnio kontrolne badania krwi i wyszło TSH 14 z hakiem. Ostatni raz dotąd badałam w 2015, było coś koło 2. Także pomaszerowałam do druida pierwszego kontaktu, który wypisał citowe skierowanie do endo z dopiskiem 'subkliniczna niedoczynność tarczycy'.
No i dziś rano miałam wizytę u endo o nieludzkiej godzinie (8 rano), zaczął coś wypisywać w karcie, podczas gdy ja przysypiałam na krzesełku. Choć nie do końca dane było mi przysypiać, bo doktorowi strasznie sprzęgał aparat słuchowy przy każdym ruchu i czułam wręcz nieodpartą chęć sprawdzenia mu tego aparatu, ale powstrzymałam swoje zawodowe zapędy i cicho siedziałam.
I nagle jak mnie opieprzył... Cóż, byłam u niego 3 lata temu pierwszy i - jak dotąd - ostatni raz (kontrolnie, bo mama też ma problemy z tarczycą), ale wówczas wszystko wyszło ok, więc olałam sprawę i zapomniałam o zaleceniu badania TSH corocznie. No i wyszło jak wyszło...
Dostałam Euthyrox 50 i za 1,5 m-ca kontrola.
Przeraża mnie trochę wizja łykania leków do usranej śmierci. I wizja problemów z zajściem w ciążę. Póki co nie planuję, wszak dzieciów nie znoszę, ale co jeśli mi się to kiedyś odmieni...?