23 Lut 2008, Sob 18:39, PID: 13432
fobik napisał(a):Pracuje w miejscu ktorego serdecznie nie nawidze, polowa ludzi nadaje sie do odstrzalu, nasmiewano sie tu ze mnie, z mojego akcentu z mojej fryzury ,z mojego pochodzenia dodatkowo ciagla presja i niepewna sytuacja firmy. Stracilem tam mnostwo pewnosci siebie i poczucia wlasnej wartosci. Jestem "wypalony" na maksa.
U mnie była podobna sytuacja,jeśli chodzi o pracę.Również nie lubię swej pracy,ale muszę z czegoś żyć przecież.Od początku miałem dokładnie takie same takie problemy jak ty!Było bardzo źle....Całkiem inaczej sobie wyobrażałem atmosferę w mojej pierwszej pracy....Ale zawziąłem się i postanowiłem,że tam zostanę i nie dam się zniszczyć!Z czasem niektórzy ludzie zaczęli mnie pomału doceniać za moją sumienność i pracowitość,ale inni za to mnie nienawidzili.Potem zmieniali się szefowie,niektórzy ludzie odchodzili,inni przychodzili...i jakoś zmieniło się to trochę na lepsze.Jednak złe wspomnienia pozostały i pozostaną do końca życia.
W tej chwili niby jestem lubiany,zapraszano mnie na piwo nieraz (odmawiałem),ale i tak nieraz usłyszę tam przykre słowo,docinki,naśmiewania się z mojego wyglądu (mam długie włosy i brodę).Już dawno zamknąłem się w sobie i skupiam się tam na tym,by swoją pracę wykonać dobrze i sumiennie.Szczęście w nieszczęściu,że mam tam bardzo dobrą opinię jako pracownik.Właśnie...bo ja tam tylko pracuję...Chcę tam tylko po prostu w spokoju pracować!