20 Kwi 2010, Wto 10:21, PID: 202290
Wydaje mi się, że im więcej mamy do robienia, tym mniej mamy czasu na zastanawianie się jak to ciężko pogodzić, a więcej na działanie. Wiem po sobie - 2 kierunki (jeden w tygodniu, drugi w weekendy), zajęcia dodatkowe, gdy miałam tylko to to nie chciało mi się nic robić, najlepiej było siedzieć w domu przed telewizorem albo na necie. Natomiast jutro zaczynam praktykę i sama ta świadomość mobilizuje mnie do działania - pisania prac na jedne studia i dyplomowej na drugie. Głowa do góry, nie ma rzeczy niemożliwych, praca jak się będzie jej szukało, to kiedyś w końcu się znajdzie, a na studiach zawsze można wziąć IOS. A wysiłek powinien motywować do działania, bo najbardziej męczy nicnierobienie