15 Sie 2010, Nie 12:41, PID: 218813
No ja też się głupio czuję, boję się szukać, czuję się jakaś taka dziecinna, o 10 lat młodsza od osób i tak ode mnie młodszych. Nie wiem, jak przezwyciężyć te myśli.
Luno, wydaje mi się, że w Mc jest trudno, nie dość, że nie ma napiwków, to cały czas na nogach, w skwarze, wykonuje się ciężką pracę, nie ma chwili wytchnienia. Lepiej w Pizzy hut, nie stoi się w miejscu, tylko coś się robi, można się gdzieś "schować", ale z drugiej strony nie można być taką łamagą, jak ja, która by nosiła każdą szklankę osobno Pewnie do Mc łatwiej się dostać, warto próbować, zawsze jakieś pieniądze, można się nauczyć obycia z ludźmi, no a w razie gdyby praca nie odpowiadała - zrezygnować.
Gdy pracodawcy zatrudniają studentów, nie płacą jakichś składek, więc bardziej im się to opłaca. Dlatego studentom często jest łatwiej znaleźć pracę. Oczywiście ja z tego przywileju nie skorzystałam...
Pamiętam, że jak zaczynałam internetową pracę, to oni mnie poprosili o NIP, a ja nawet nie wiedziałam, że jest potrzebny ops: I już podczas pracy wyrobiłam, oni mi nie dawali pieczątki. Ale to pewnie zależy od urzędu. Pewnie NIP nie jest konieczny od razu, trzeba go donieść, ale wskazuje, że się wcześniej nie pracowało, przynajmniej legalnie, więc trzeba uważać na ewentualne "ściemy".
Nie wysłałam CV, nie mam zdjęcia i trochę boję się iść zrobić, bo zaraz się będę trzęsła. W ten sposób nigdy nawet nie spróbuję znaleźć pracy.
Luno, wydaje mi się, że w Mc jest trudno, nie dość, że nie ma napiwków, to cały czas na nogach, w skwarze, wykonuje się ciężką pracę, nie ma chwili wytchnienia. Lepiej w Pizzy hut, nie stoi się w miejscu, tylko coś się robi, można się gdzieś "schować", ale z drugiej strony nie można być taką łamagą, jak ja, która by nosiła każdą szklankę osobno Pewnie do Mc łatwiej się dostać, warto próbować, zawsze jakieś pieniądze, można się nauczyć obycia z ludźmi, no a w razie gdyby praca nie odpowiadała - zrezygnować.
Gdy pracodawcy zatrudniają studentów, nie płacą jakichś składek, więc bardziej im się to opłaca. Dlatego studentom często jest łatwiej znaleźć pracę. Oczywiście ja z tego przywileju nie skorzystałam...
Pamiętam, że jak zaczynałam internetową pracę, to oni mnie poprosili o NIP, a ja nawet nie wiedziałam, że jest potrzebny ops: I już podczas pracy wyrobiłam, oni mi nie dawali pieczątki. Ale to pewnie zależy od urzędu. Pewnie NIP nie jest konieczny od razu, trzeba go donieść, ale wskazuje, że się wcześniej nie pracowało, przynajmniej legalnie, więc trzeba uważać na ewentualne "ściemy".
Nie wysłałam CV, nie mam zdjęcia i trochę boję się iść zrobić, bo zaraz się będę trzęsła. W ten sposób nigdy nawet nie spróbuję znaleźć pracy.