18 Lis 2010, Czw 23:46, PID: 228220
Nie potrafię zrozumieć przegrywania z maszyną i to w grze całkowicie losowej. Przecież to aż proszenie się o przegraną. A w ruletce straty można zminimalizować. Ja nie wyszedłem na zero, ale raz straciłem ok. 30% początkowego wkładu jaki miałem przy sobie, po całkiem dobrym początku. Ale, jak większość świeżaków zapędziłem się i nie odszedłem od stołu kiedy powinienem i poszedłem w złe karty. Straciłem wszelkie zyski plus te wspomniane 30%.
Gry całkowicie losowe, tj. takie jak jednoręki bandyta, czyli z tego co widzę przeważający typ automatów stojących pokątnie w budach, mnie nie kręcą, to zabawa dla szaleńców. Po za tym sam fakt, że gra się z maszyną a nie człowiekiem jest dla mnie niezrozumiały.
Miałeś jakiś przypadek z dzieciakiem i maszyną?
U mnie tylko jeden ukrainiec nocą spalił się w baraku i jeden stracił oko, ale to było w barze, w wyniku bójki, i to między swoimi.
Gry całkowicie losowe, tj. takie jak jednoręki bandyta, czyli z tego co widzę przeważający typ automatów stojących pokątnie w budach, mnie nie kręcą, to zabawa dla szaleńców. Po za tym sam fakt, że gra się z maszyną a nie człowiekiem jest dla mnie niezrozumiały.
Muchozol napisał(a):No najgorsze to, ze cierpia na tym najmniejsi, dzieci, mowie o piciu i tych calych maszynach - porazka :-o
Miałeś jakiś przypadek z dzieciakiem i maszyną?
U mnie tylko jeden ukrainiec nocą spalił się w baraku i jeden stracił oko, ale to było w barze, w wyniku bójki, i to między swoimi.