30 Mar 2011, Śro 22:18, PID: 246420
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 30 Mar 2011, Śro 23:02 przez wombat.)
Boję się iść do pracy, ale cały czas intensywnie szukam, bo bardziej boję się biedy i głodu. No i znalazłam, niby. Przeszłam dwa etapy rekrutacji i wzięli mnie na dzień próbny, okazało się, że mam chodzić po domach i wciskać staruszkom usługi telekomuny. Stwierdziłam, no dobra, miesiąc próbny może wytrzymam, a kasa była kusząca. Niestety dopiero po podpisaniu umowy, zaczęłam przeglądać w necie opinie na temat tej firmy i wpadłam w panikę, bo wszyscy przed nią przestrzegali. Na chwilę wróciłam do najgorszych czasów, kiedy byłam w bardzo nędznym stanie. Pomyślałam: sądziłam, że w końcu jestem na prostej i tak mi dobrze poszło na rozmowie, a dałam się zwyczajnie wydymać jakiejś firmie krzak, która zatrudnia tych, po których widać, że dadzą się urobić.
W połowie fatalnego pierwszego dnia (ugryzł mnie pies, skręciłam kostkę i na to wszystko jakiś reporterzyna z lokalnej tv oskarżył mnie, że się podszywam pod kogoś skądśtam i sprzedaję bez pozwolenia), pojechałam do tego całego biura, łam teczką, którą mi dali i powiedziałam, że nie będę tak pracować. Miałam satysfakcję, że jednak mnie nie urobili, a odwagi dodała mi wizja miesiąca łażenia od drzwi do drzwi i wciskania ludziom jakiegoś szajsu, cały ten brud handlu w najgorszym wydaniu.
Przy okazji, PRZESTRZEGAM, nie dajcie się nabrać takim firmom, mają swoje biura w całym kraju i specyficzny proces rekrutacji i system pracy. Byłam tam tylko dwa dni, ale nie nie sposób było nie zauważyć, że tym z większym stażem trochę już wyprano mózgi. Nakręcanie się i dziwny entuzjazm przy tego typu pracy, to nie jest zdrowe. Poza tym udzielają błędnych informacji już na pierwszej rozmowie, nt. wynagrodzenia, godzin pracy, warunków, rodzaju umowy, a nawet rodzaju pracy.
Jutro idę na rozmowę do sex-shopu W tym kraju to już na prawdę dziwne rzeczy się dzieją.
Pozdro.
W połowie fatalnego pierwszego dnia (ugryzł mnie pies, skręciłam kostkę i na to wszystko jakiś reporterzyna z lokalnej tv oskarżył mnie, że się podszywam pod kogoś skądśtam i sprzedaję bez pozwolenia), pojechałam do tego całego biura, łam teczką, którą mi dali i powiedziałam, że nie będę tak pracować. Miałam satysfakcję, że jednak mnie nie urobili, a odwagi dodała mi wizja miesiąca łażenia od drzwi do drzwi i wciskania ludziom jakiegoś szajsu, cały ten brud handlu w najgorszym wydaniu.
Przy okazji, PRZESTRZEGAM, nie dajcie się nabrać takim firmom, mają swoje biura w całym kraju i specyficzny proces rekrutacji i system pracy. Byłam tam tylko dwa dni, ale nie nie sposób było nie zauważyć, że tym z większym stażem trochę już wyprano mózgi. Nakręcanie się i dziwny entuzjazm przy tego typu pracy, to nie jest zdrowe. Poza tym udzielają błędnych informacji już na pierwszej rozmowie, nt. wynagrodzenia, godzin pracy, warunków, rodzaju umowy, a nawet rodzaju pracy.
Jutro idę na rozmowę do sex-shopu W tym kraju to już na prawdę dziwne rzeczy się dzieją.
Pozdro.