07 Maj 2011, Sob 21:22, PID: 252950
A ja od kilku lat siedzę w Anglii i od kilku lat tkwię w tej samej pracy, choć słowo "robota" bardziej by chyba pasowało. Z jednej strony nienawidzę jej, opatrzyła mi się, włączyła się rutyna, jest poniżej jakichkolwiek ambicji, jedyne co dzięki niej długofalowo mogę zyskać to garb i odciski. Ale z drugiej trochę ją lubię, bo mam niewielki kontakt z otoczeniem. Dla fobika to idealna sytuacja, odbębnić swoje i zamknąć się z powrotem w czterech ścianach. Znowu wpadłem w wyreżyserowaną przez siebie pułapkę.