23 Kwi 2019, Wto 16:56, PID: 789886
Jak szukałam pierwszej pracy, to byłam w całkiem center na "rozmowie". Uprzejmie mówiąc "dziewczyna" przy drzwiach powiedziała do wchodzącego faceta, z grymasem na pysku: "nie mieoismy nic lepszego?!", Słyszałam bo wiedziałam w zasadzie obok. A koleś przeprowadzający rozmowę był ubrany w dżinsowe spodnie do kolan skarpety i klapki : ]
Na innej rozmowie baba z agencji pracy, jak okazało się w trakcie rozmowy, przeprowadzała ze mną rozmowę na inne stanowisko niż to, na które aplikowalam i które było w ogłoszeniu. W trakcie rozmowy i prxypadkowo- nie zostałam o tym poinformowana na początku rozmowy. Czy to te słynne wypokowe hrówy...
Na innej rozmowie dziewczyna przeprowadzała za mną rozmowę kwalifikacyjną na zapleczu obok, znaczy stołek w stołek a nie że gdzieś po drugiej stronie pomieszczenia, obok innych dwóch dziewczyn, które mieliły mordami żrąc od czasu do czasu najzwyczajniej w świecie się śmiejąc- jedna się prawie udławiła ze śmiechu, kiedy spytałam o ewentualne szkolenia czy możliwości rozwoju.
Inna znowu psychopatka wyszło na początku na szczescie, zaatakowała mnie w trakcie rozmowy, bo jej się coś ubzdurało: "to nie jest tak jak ty zasugerowała moje widzi mi się!" Chodziło o to, że ona zapytała jak zapatruje się na przychodzenie do pracy 30 minut wcześniej, a ja odpowiedxialam, że rozumiem że trzeba przychodzić tutaj czesniej, żeby posprzątać i nie mam z tym problemu. No po+ jakaś.
Miałam za to też 4 normalne rozmowy, a ja czesniej na studiach też jedna na 3 roku, ale stchórzyłem jak już ja "miałam" i dwie rozmowy o staże.
Na
Na innej rozmowie baba z agencji pracy, jak okazało się w trakcie rozmowy, przeprowadzała ze mną rozmowę na inne stanowisko niż to, na które aplikowalam i które było w ogłoszeniu. W trakcie rozmowy i prxypadkowo- nie zostałam o tym poinformowana na początku rozmowy. Czy to te słynne wypokowe hrówy...
Na innej rozmowie dziewczyna przeprowadzała za mną rozmowę kwalifikacyjną na zapleczu obok, znaczy stołek w stołek a nie że gdzieś po drugiej stronie pomieszczenia, obok innych dwóch dziewczyn, które mieliły mordami żrąc od czasu do czasu najzwyczajniej w świecie się śmiejąc- jedna się prawie udławiła ze śmiechu, kiedy spytałam o ewentualne szkolenia czy możliwości rozwoju.
Inna znowu psychopatka wyszło na początku na szczescie, zaatakowała mnie w trakcie rozmowy, bo jej się coś ubzdurało: "to nie jest tak jak ty zasugerowała moje widzi mi się!" Chodziło o to, że ona zapytała jak zapatruje się na przychodzenie do pracy 30 minut wcześniej, a ja odpowiedxialam, że rozumiem że trzeba przychodzić tutaj czesniej, żeby posprzątać i nie mam z tym problemu. No po+ jakaś.
Miałam za to też 4 normalne rozmowy, a ja czesniej na studiach też jedna na 3 roku, ale stchórzyłem jak już ja "miałam" i dwie rozmowy o staże.
Na