08 Sie 2019, Czw 18:45, PID: 801351
Ja sie juz mniej boje isc do pracy. A wszystko przez calkiem niepozorna sprawe. Wczesniej przegladalam oferty i sobie wymyslalam powody dlaczego do tej i innej pracy sie nie nadaje, mialam bardzo waski zasob prac w swojej glowie ktore moglabym robic i prawie zero ofert jesli chodzi o znalezienie tych prac. No a wszystko sie zmienilo po tym jak znajoma powiedziala mi ze wlasciwie to moge isc do cukierni, tam gdzie sama pracuje. Ludzie spoko, klienci przewaznie starsi wiec jak dla mnie mniejszy stres, ruch sredni mozna usiasc i pogadac, nie trzeba caly czas latac z wywieszonym jezorem. No to pomyslalam a czemu nie , pojde no i poszlam na dzien probny. Fakt nie przyjeli mnie bo pojawila sie jakas inna kobita z doswiadczeniem, (a moze o cos innego chodzilo, nie wiem) ale tak sie fajnie czulam tam na tym dniu probnym, robiac cos w koncu, pracujac i dajac sobie jako tako rady, (choc oczywiscie zawalilam kilka sytuacji pokazujac za duzy stres) ze dostalam takiego kopa do szukania pracy jak nie wiem. Przeszedl mi praktycznie calkiem strach o to ze do tej sie nie nadaje, do tamtej tez nie, po prostu sle C.V., czy to na kelnerke, czy do kawiarni, czy na przedszkolanke. Mam w tej chwili poumaiwane kilka rozmow w najblizszym czasie i za soba dzien probny w przedszkolu. Bachorki przeslodkie , praktycznie sila mnie musieli stamtad wyrzucac jak minely moje 2 probne godziny. Jutro sie pewnie dowiem czy dostane ta prace w przedszkolu, czy nie.