03 Kwi 2009, Pią 10:48, PID: 137436
Ja zazdroszczę tym na przykład politykom, którzy będąc otoczeni wianuszkiem mikrofonów, potrafią bezstresowo odpowiadać na pytania - dla mnie to jest coś niewyobrażalnego. Gdy patrze na "znajomych" z naszej klasy, mających rodzinę, dzieci, też w pierwszej chwili im zazdroszczę. Później jednak przychodzi chwila namysłu i stwierdzam, że lepiej mieć święty spokój, niż stresować się z najbliższymi (założoną przez siebie rodziną). Chciałbym móc "wejść w skórę" tych wszystkich nie-fobików i przekonać się, jak się żyje bez stresu w obecności innych ludzi. Naprawdę chciałbym.