14 Mar 2016, Pon 1:02, PID: 523304
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 14 Mar 2016, Pon 1:07 przez mocart.)
Dokładnie, z tego co obserwuje to jest taka tendencja, niegdyś 2kowi i 3kowi uczniowie którym wróżono biedę i zamiatanie ulic, obecnie jeżdżą do uk, zarabiają tam bardzo grube hajsy, jeżdżą dobrymi samochodami, i żyją na bardzo przyzwoitym poziomie
Natomiast te orły co kiedyś wygrywaly wszystkie olimpiady matematyczne, teraz w wieku 24 lat siedzą u mamy i robią dziennie jakieś kiepskie studia i zaklinaja rzeczywistość
Widzę to też po mojej siostrze, uczennica z najwyższej półki, zawsze przygotowana, ale można ją łatwo złamać, jednym pytaniem - DLACZEGO ? I tu już jest zonk,bo regułka w książce już nie opisała dlaczego. Póki ma schemat, ma instrukcję, jasne polecenia, to czuje się pewnie i wie co robić, Ale jeżeli zabierzesz jej tą instrukcję i kazesz się zdać na własną intuicję i kreatywność to już jest w czarnej dup*e, jest bezradna. To oczywiście nie jest jej wina, ale tego nauczyła ją szkoła, podporządkowania, nie wychodzenia poza szereg, schematycznosci. Jeżeli na tym ma polegać przygotowanie 16latki do dorosłego życia to coś tu jest nie teges.
A z koleji uczniowie niższych lotów pamiętam u mnie zawsze byli szykanowani, wysylani do psychologa szkolnego, rozmowy z rodzicami, ; dlaczego Mariuszek tak nisko się opuścił z ocenami?, - no bo wie Pani, Mariuszek przychodzi ze szkoły, rzuca plecak w kąt , schodzi do garażu i do wieczora dłubie w starym silniku z Bentleya naszego dziadka..Chyba musimy pozbyć się tego grata..Powiem mężowi żeby sprzedał te części na giełdzie bo przez to tylko Mariuszek zaniedbuje obowiązki szkolne.., w ten sposób w tych dzieciach zabija się ich bogactwo, ich bezcenny potencjał i indywidualność i usilnie zmusza do wpasowania się w szereg (pomijam tu przypadki faktycznego lenistwa, obnizonego iq czy deficytu uwagi)
Nie mówiąc już o wpływie szkoły na obniżenie pewności siebie, obnizonego poczucia wartości itp. W krajach bardziej świadomych, typu Norwegia, szwecja, szkoła funkcjonuje całkiem inaczej i te dzieci też inaczej funkcjonują
Natomiast te orły co kiedyś wygrywaly wszystkie olimpiady matematyczne, teraz w wieku 24 lat siedzą u mamy i robią dziennie jakieś kiepskie studia i zaklinaja rzeczywistość
Widzę to też po mojej siostrze, uczennica z najwyższej półki, zawsze przygotowana, ale można ją łatwo złamać, jednym pytaniem - DLACZEGO ? I tu już jest zonk,bo regułka w książce już nie opisała dlaczego. Póki ma schemat, ma instrukcję, jasne polecenia, to czuje się pewnie i wie co robić, Ale jeżeli zabierzesz jej tą instrukcję i kazesz się zdać na własną intuicję i kreatywność to już jest w czarnej dup*e, jest bezradna. To oczywiście nie jest jej wina, ale tego nauczyła ją szkoła, podporządkowania, nie wychodzenia poza szereg, schematycznosci. Jeżeli na tym ma polegać przygotowanie 16latki do dorosłego życia to coś tu jest nie teges.
A z koleji uczniowie niższych lotów pamiętam u mnie zawsze byli szykanowani, wysylani do psychologa szkolnego, rozmowy z rodzicami, ; dlaczego Mariuszek tak nisko się opuścił z ocenami?, - no bo wie Pani, Mariuszek przychodzi ze szkoły, rzuca plecak w kąt , schodzi do garażu i do wieczora dłubie w starym silniku z Bentleya naszego dziadka..Chyba musimy pozbyć się tego grata..Powiem mężowi żeby sprzedał te części na giełdzie bo przez to tylko Mariuszek zaniedbuje obowiązki szkolne.., w ten sposób w tych dzieciach zabija się ich bogactwo, ich bezcenny potencjał i indywidualność i usilnie zmusza do wpasowania się w szereg (pomijam tu przypadki faktycznego lenistwa, obnizonego iq czy deficytu uwagi)
Nie mówiąc już o wpływie szkoły na obniżenie pewności siebie, obnizonego poczucia wartości itp. W krajach bardziej świadomych, typu Norwegia, szwecja, szkoła funkcjonuje całkiem inaczej i te dzieci też inaczej funkcjonują