10 Mar 2009, Wto 23:46, PID: 131404
Ja z brzuchem miałam wariacje. Właściwie od tego się zaczęło. Brak apetytu, rano nudności i wymioty, ciągły ucisk z żołądku, senność.
Chodziłam po różnych lekarzach - gastrolog, ginekolog, neurolog, endokrynolog (po drodze wyszła choroba tarczycy). Wszystko było w porządku. Stwierdzali, jeden po drugim, że może mam nerwicę. U psychologa też byłam. Ale tylko na 2 wizytach. Tak jakoś wyszło, że czułam się lepiej więc dałam sobie spokój.
A teraz co 2 tyg zaczyna się to samo, tylko może mniej nasilone. Wiem, że muszę wstać i iść do szkoły, a nie wisieć nad kiblem. No i żyję. Chociaż przełknąć mało co mogę jak gorzej się czuję. No i ciągle boli mnie brzuch.
Chodziłam po różnych lekarzach - gastrolog, ginekolog, neurolog, endokrynolog (po drodze wyszła choroba tarczycy). Wszystko było w porządku. Stwierdzali, jeden po drugim, że może mam nerwicę. U psychologa też byłam. Ale tylko na 2 wizytach. Tak jakoś wyszło, że czułam się lepiej więc dałam sobie spokój.
A teraz co 2 tyg zaczyna się to samo, tylko może mniej nasilone. Wiem, że muszę wstać i iść do szkoły, a nie wisieć nad kiblem. No i żyję. Chociaż przełknąć mało co mogę jak gorzej się czuję. No i ciągle boli mnie brzuch.