03 Kwi 2008, Czw 12:36, PID: 18170
Kurcze trochę trudno jest się przyznać przed sobą i napisać,mianowicie mam problem w sytuacjach gdy robiąc coś ktoś zaczyna zwracać na mnie nadmierną uwagę,przykładowo idę sobie,a jakaś osoba zaczyna z ogromnym zaciekawieniem mi się przyglądać,robiąc wrażenie jakby to była najważniejsza rzecz dla niej w tej chwili,czując wzrok nogi mi się usztywniają,idę jak kretyn,trochę to śmieszne,ale zaraz chwilę potem wszystko jest OK,trudno jest nad tym zapanować,wiem że to jest śmieszne,ale trudno to opanować,szybko się zaczyna,szybko kończy,trwa bardzo krótko,poza tym nienawidzę bzdurnych dyskusji i rozmów o niczym,ktoś zaczyna gadać o czymś co mnie zupełnie nie obchodzi,to szybciej wtedy zzielenieję niż się odezwę.W kontaktach z ludzmi,gdy z kimś jestem 1 na 1 wszystko jest dobrze,problem zaczyna się jak trzeba stanąć przed grupą,gubię się wtedy,stresuję się jeszcze bardziej i unikam potem większych grup ludzi.