03 Lip 2010, Sob 22:51, PID: 213336
Twój post Brave trochę mnie rozbawił ...ale też odrobinę zirytował.
a na moje oko, Brave, to co masz to nadmiar czasu i silną potrzebę wyszukiwania sobie usprawiedliwienie dla...no nie wiem: problemów wynikających z charakteru, lenistwa, niezgulstwa...
Tak naprawdę mało kto lubi tłumy, zwykle też mamy obawy, ze przy wystąpieniu publicznym możemy się skompromitować;
czujemy respekt i skrępowanie w towarzystwie autorytetów-zupełnie normalne;
Co do domniemanej agorafobii -proponuję poszerzyć nieco wiedzę zamiast doszukiwać się buk-wie-czego.
Nieśmiałość może leżeć w twojej naturze. Fobia społeczna bardzo komplikuje życie.
Na własnym przykładzie-wolę wyciskać z siebie siódme poty na rowerze, albo zmoknąć na nim do suchej nitki niż jechać środkiem komunikacji miejskiej.
Dom jest moim azylem do którego/z którego się wymykam, sprawdzajac czy nikt z sąsiadów nie idzie. Nie otworzę drzwi gdy ktoś puka-chyba że byłam z tym kimś umówiona.
Wchodzę z siatami po schodach na 4 piętro, nie dla sportu-ale dlatego, ze w windzie mogłabym kogoś spotkać i nie-daj-buk, być z nim w tym zamkniętym pomieszczeniu kilka chwil.
Nie ruszam się z domu bez słuchawek-tak bardzo boję się usłyszeć gwar, urywki rozmów, śmiech, krzyk. Obawiam się spotkać kogoś znajomego na ulicy-gdy już tak się zdarzy, albo przechodzę na 2 str ulicy albo wykręcam się pośpiechem. Wymiana grzeczności i gadanie o d...marynie to dla mnie mordęga.
Alienuję się, unikam bliskich relacji, nie uczestniczę w rodzinnych uroczystościach i nie byłabym w stanie pójść na koncert (często wygrywam wejściówki na takowe-ech...ostanio oddałam brat karnet na openera...choć tak bardzo chciałabym tam być)
Wejdź na forum...a dajmy na to borderów-pewnie też doznasz podobnego olśnienia.
Brave napisał(a):Doznałam olśnienia! To co mam to fobia społeczna.sratatata
a na moje oko, Brave, to co masz to nadmiar czasu i silną potrzebę wyszukiwania sobie usprawiedliwienie dla...no nie wiem: problemów wynikających z charakteru, lenistwa, niezgulstwa...
Tak naprawdę mało kto lubi tłumy, zwykle też mamy obawy, ze przy wystąpieniu publicznym możemy się skompromitować;
czujemy respekt i skrępowanie w towarzystwie autorytetów-zupełnie normalne;
Co do domniemanej agorafobii -proponuję poszerzyć nieco wiedzę zamiast doszukiwać się buk-wie-czego.
Nieśmiałość może leżeć w twojej naturze. Fobia społeczna bardzo komplikuje życie.
Na własnym przykładzie-wolę wyciskać z siebie siódme poty na rowerze, albo zmoknąć na nim do suchej nitki niż jechać środkiem komunikacji miejskiej.
Dom jest moim azylem do którego/z którego się wymykam, sprawdzajac czy nikt z sąsiadów nie idzie. Nie otworzę drzwi gdy ktoś puka-chyba że byłam z tym kimś umówiona.
Wchodzę z siatami po schodach na 4 piętro, nie dla sportu-ale dlatego, ze w windzie mogłabym kogoś spotkać i nie-daj-buk, być z nim w tym zamkniętym pomieszczeniu kilka chwil.
Nie ruszam się z domu bez słuchawek-tak bardzo boję się usłyszeć gwar, urywki rozmów, śmiech, krzyk. Obawiam się spotkać kogoś znajomego na ulicy-gdy już tak się zdarzy, albo przechodzę na 2 str ulicy albo wykręcam się pośpiechem. Wymiana grzeczności i gadanie o d...marynie to dla mnie mordęga.
Alienuję się, unikam bliskich relacji, nie uczestniczę w rodzinnych uroczystościach i nie byłabym w stanie pójść na koncert (często wygrywam wejściówki na takowe-ech...ostanio oddałam brat karnet na openera...choć tak bardzo chciałabym tam być)
Cytat:jestem koziorożcem - nie miałabym tych wszystkich problemów. tak myślę.jo
Wejdź na forum...a dajmy na to borderów-pewnie też doznasz podobnego olśnienia.