08 Lis 2007, Czw 21:07, PID: 5740
ja się nie czerwienię :]
za to kark mi sztywnieje, nie jestem w stanie podnieść głowy, nie patrzę na ludzi (na ulicy często w ogóle nikogo nie zauważam), reaguję przestrachem na drobny ruch albo dźwięk, trzęsą mi się ręce, a jak sytuacja jest już całkiem poważna to cała się trzęsę.
napisałam to ale nie mam ochoty o tym rozmyślać. i tak naprawdę to chciałam Was zapytać czy nie męczy Was samo to ciągłe myślenie o tym?
Czy naprawdę pisanie o tym jak jest źle pomaga coś zmienić? rozumiem wygadać się, ale nie myśleć o tym non-stop
za to kark mi sztywnieje, nie jestem w stanie podnieść głowy, nie patrzę na ludzi (na ulicy często w ogóle nikogo nie zauważam), reaguję przestrachem na drobny ruch albo dźwięk, trzęsą mi się ręce, a jak sytuacja jest już całkiem poważna to cała się trzęsę.
napisałam to ale nie mam ochoty o tym rozmyślać. i tak naprawdę to chciałam Was zapytać czy nie męczy Was samo to ciągłe myślenie o tym?
Czy naprawdę pisanie o tym jak jest źle pomaga coś zmienić? rozumiem wygadać się, ale nie myśleć o tym non-stop