19 Lut 2009, Czw 16:20, PID: 125989
u mnie szkoła raczej nie miała zbyt dużego wpływu na moją (chorobliwa?) nieśmiałość. odkąd pamiętam miałam swój świat i swoje kredki. owszem, nie czułam się najlepiej wśród tych wszystkich dzieciaków, ale przebywanie wśród nich nie zrobiło ze mnie fobiczki.
chociaż takie sytuacje, gdy ktoś się za mnie śmiał, bo nie potrafiłam grac w gumę/nosiłam szelki/miałam krzywe zęby, zdecydowanie nie były przyjemne;]
chociaż takie sytuacje, gdy ktoś się za mnie śmiał, bo nie potrafiłam grac w gumę/nosiłam szelki/miałam krzywe zęby, zdecydowanie nie były przyjemne;]