24 Mar 2011, Czw 22:59, PID: 245318
ciężko mi powiedzieć od kiedy można mówić w moim przypadku o fobii. Jako 8-10 letni dzieciak miałem gigantyczne opory w poznawaniu innych dzieciaków. W gimnazjum miałem zaszczyt piastować szlachetne stanowisko "szkolnej cioty" jednak na szczęscie było tam takich więcej. Fobikiem z prawdziwego zdarzenia zostałem w liceum kiedy nabrałem czegos co nazywam "mordą fobika", jest to mimika nie pokazująca strachu, gniewu i innych emocji z wyjątkiem okazjonalnej radości. Wtedy też ludzie zaczęli mnie unikać ale szanować o czym marzyłem w gimnazjum, ale teraz sam nie wiem co było gorsze - totalne olanie przez innych czy posada "lamusa" z którym jednak ludzie się zadają.