07 Lip 2009, Wto 22:19, PID: 162411
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 07 Lip 2009, Wto 22:26 przez kadabra.)
Tak czytam czytam. Twoją wypowiedz krys840. Takie refleksje mi się nasuwają, że sprawy społeczne i powiązania są zbyt bez sensu żeby się nad nimi dłużej zastanawiać. Nasze społeczeństwo to grupa ludzi, a grupa rządzi się swoimi prawami, a to było jest i będzie. Przed naszą erą panowały jeszcze gorsze prawa i Ci co chcieli zostać dostosowali się a reszta dawała sobie radę inaczej. I jest ok. Czy tego chcemy czy nie zawsze będziemy tworzyć grupę. A grupę wiele łączy. Jesteśmy tylko ludźmi poprzez pryzmat emocji i powiązań, smutków i żalów i wielu innych aspektów patrzymy na świat.
Ale oprócz życia w grupie mamy swoje prywatne ja, które jak jest zainfekowane rozpaczą, smutkiem i wszystkimi negatywnymi uczuciami i nie rozwiązanymi do końca sprawami(ile razy ja chciałam to wykrzyczeć np.)to wycofujemy się bo te ja nam już nie odpowiada. Czasami tak po prostu być więcej niż nienawiścią do tej części której najchętniej nie chcielibyśmy znać. Bo kontrowersja przewija się nam w osobowości od narodzin do śmierci. Trzeba żyć. Bo nienawiść to umieranie takie topienie się we własnym gó..ie i przy okazji jeszcze tak "sramy" na cały świat. Mam już dość . Bo lęk ma moją twarz która mówi że wszyscy bałaganią to ja też muszę. Za to ta druga część mówi że czas ten syf posprzątać. Wiec mogę się załamać, zwariować, popełnić samobójstwo lub się zmienić i stworzyć harmonię. Czyli zacząć żyć a nie rozmyślać nad straconym życiem.
Ale oprócz życia w grupie mamy swoje prywatne ja, które jak jest zainfekowane rozpaczą, smutkiem i wszystkimi negatywnymi uczuciami i nie rozwiązanymi do końca sprawami(ile razy ja chciałam to wykrzyczeć np.)to wycofujemy się bo te ja nam już nie odpowiada. Czasami tak po prostu być więcej niż nienawiścią do tej części której najchętniej nie chcielibyśmy znać. Bo kontrowersja przewija się nam w osobowości od narodzin do śmierci. Trzeba żyć. Bo nienawiść to umieranie takie topienie się we własnym gó..ie i przy okazji jeszcze tak "sramy" na cały świat. Mam już dość . Bo lęk ma moją twarz która mówi że wszyscy bałaganią to ja też muszę. Za to ta druga część mówi że czas ten syf posprzątać. Wiec mogę się załamać, zwariować, popełnić samobójstwo lub się zmienić i stworzyć harmonię. Czyli zacząć żyć a nie rozmyślać nad straconym życiem.