26 Sie 2007, Nie 15:21, PID: 1298
Cześć. Mam 19 lat i też doskwiera mi nieśmiałość, jednak ma ona nieco inną postać. Często w szkole np. na polskim szczególne, gdy interpretowaliśmy wiersze kiedy wyrażałam swoje zdanie polonistka stwierdzała ze nie o to chodzi i weszło to w taką rutynę, że kiedy chciałam coś powiedziec, to juz z góry było przesadzone, że moje przemyślenia są błędne. Jednak najciekawsze jest to, że jeśli powiedziała by to inna osoba to wówczas było by to dobrze- tak często się zdarzało. Nie raz, jak coś powiedziałam ,to nauczyciele nie słyszeli co mówię, albo nie chcieli usłyszec tego ode mnie. Potem ktoś inny dosłownie powtórzył moje słowa i oczywiście nauczyciel zwracał się do niego: bardzo dobrze Michałku(np.). W liceum, które właśnie skończyłam, miałam tylko taką swoja zaufaną paczkę złożoną z 3 dziewczyn. Tylko z nimi czułam się swobodnie, choc bywało i tak ze w ich towarzystwie milczałam godzinami bo albo przerywały mi wypowiedź, albo przekrzykiwały- oczywiście nieświadomie, jednak to takie deprymujące :-( Ale najgorsze dla mnie jest to że jeśli o czymś opowiadam to mało kto mi wierzy. Często jestem wyśmiewana, nie wprost ale daje się to odczuc. Widzę potem ze ktoś z chichotem cytuje moja słowa koledze z cynicznym uśmieszkiem. Przykro mi wtedy bo czasem kilka dni później ktoś inny powie dokładnie to samo co ja i jest brany całkiem na serio. Nie jestem zbyt dobra w pisaniu i szczerze mówiąc jest to moje pierwsze forum na którym się wypowiadam ale temat okazała się mi bliski. Oczywiście najgorzej mi idzie też z chłopakami. W towarzystwie dziewczyn jestem wręcz rozgadana ale przy nieznajomych albo chłopakach jakoś gasnę. Wiem że mam dośc poważny wyraz twarzy i to może mylic innych. Uważają mnie za nudziarę i osądzaja z góry choc nic o mnie nie wiedzą. Tak było gdy przyszłam do liceum- dwie koleżanki w ogóle mnie unikał albo z łaska coś odbąkiwały. Wiem, że to nie jest może za szczególna nieśmiałośc ale tak mi przykro kiedy ja muszę słuchac kogoś godzinami a ta osoba nie poświęca mi w ogóle swojej uwagi albo po prostu nawet nie stara się zrozumiec moich problemów.