02 Paź 2020, Pią 22:35, PID: 829542
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 02 Paź 2020, Pią 22:44 przez Bobek90.)
Aloof, w ilu ty związkach byłeś, z iloma kobietami spałeś, że ty tak wszystko wiesz na temat płci przeciwnej?
Kiedyś Ci już o tym pisałem że jak twoją jedyną receptą na zmianę postrzegania dziewczyn do Ciebie, jest zrobienie z bicepsa pniaka, nauczenia się bycia bezczelnym cwaniakiem, to ty będziesz przyciągał określone typy dziewczyn. Gdzie ty twoje dziewczyny spotykasz, na speeddatingach, tak? I co te dziewczyny tam szukają, ile z nich szuka czegoś solidniejszego? A ile szuka kogoś do pobzykania, czy mniej lub bardziej przelotnej znajomości? Chodzi mi o to że mnie bardzo by interesowało czym zajmuje się dziewczyna z która chciałbym zbudować solidny związek, i wcale nie interesowałoby mnie co robi mnie dziewczyna, z która nie chciałbym mieć żadnej przyszłości poza teraźniejszością.
Kiedyś koleżanka mojej siostry która była akurat u nas na weekend, straszna puszczalska, chłopak i kilku kochanków, i która zawsze za mną lata gdy jest u nas w domu, po godzinie trucia mi d*py (nie mogłem cholera Gry o Tron w spokoju oglądać!) zaczęła mi bajdurzyć gdzie to ona nie pracuje, dla kogo nie pracuje, i ile to ona nie zarabia. No słuchałem. Myślisz że mnie to w jakimś stopniu interesowało? W najmniejszym. Może jakbym nie miał problemów jakie mam, to może i dałbym się poderwać. Myślisz że to być coś zmieniło? Nie, w najmniejszym stopniu, w dalszym ciągu zwisałoby mi gdzie pracuje, no chyba żebym chciał żeby mnie tam wstawiła. Rozumiesz co chce powiedzieć?
Kiedyś Ci już o tym pisałem że jak twoją jedyną receptą na zmianę postrzegania dziewczyn do Ciebie, jest zrobienie z bicepsa pniaka, nauczenia się bycia bezczelnym cwaniakiem, to ty będziesz przyciągał określone typy dziewczyn. Gdzie ty twoje dziewczyny spotykasz, na speeddatingach, tak? I co te dziewczyny tam szukają, ile z nich szuka czegoś solidniejszego? A ile szuka kogoś do pobzykania, czy mniej lub bardziej przelotnej znajomości? Chodzi mi o to że mnie bardzo by interesowało czym zajmuje się dziewczyna z która chciałbym zbudować solidny związek, i wcale nie interesowałoby mnie co robi mnie dziewczyna, z która nie chciałbym mieć żadnej przyszłości poza teraźniejszością.
Kiedyś koleżanka mojej siostry która była akurat u nas na weekend, straszna puszczalska, chłopak i kilku kochanków, i która zawsze za mną lata gdy jest u nas w domu, po godzinie trucia mi d*py (nie mogłem cholera Gry o Tron w spokoju oglądać!) zaczęła mi bajdurzyć gdzie to ona nie pracuje, dla kogo nie pracuje, i ile to ona nie zarabia. No słuchałem. Myślisz że mnie to w jakimś stopniu interesowało? W najmniejszym. Może jakbym nie miał problemów jakie mam, to może i dałbym się poderwać. Myślisz że to być coś zmieniło? Nie, w najmniejszym stopniu, w dalszym ciągu zwisałoby mi gdzie pracuje, no chyba żebym chciał żeby mnie tam wstawiła. Rozumiesz co chce powiedzieć?