07 Paź 2020, Śro 10:16, PID: 829787
@Zasió - można to realizować np. z przyjaciółmi, czy znajomymi- oczywiście poza bliskością fizyczną Partnerka i tak nigdy nie zaspokoi 100% Twoich potrzeb i oczekiwanie że tak będzie prowadzi do rozczarowań. Nie twierdzę, że fajny partner to coś złego- wręcz przeciwnie. Ale obsesja na tym punkcie i traktowanie tego jako najważniejszego celu w życiu jest moim zdaniem błędem.
@U5iebie - haha, na pewno nie jestem "w ch.. ładny"może jakoś szczególnie brzydki też nie, ale byłem np kilka razy na speed datingu i albo nie byłem wybierany w ogóle, albo miałem 1-2 "liki"- więc kobiety nie mdleją na mój widok. Nie pisałem o dziesiątkach spotkanych dziewczyn po to, żeby się chwalić (przecież spędziłem na tych portalach całe lata, nie wydaje mi się to jakoś specjalnie dużo), tylko żeby pokazać, że to do niczego nie prowadzi i skuteczniejsze było poznawanie dziewczyn po prostu w realu.
Paradoksalnie stałem się o wiele bardziej atrakcyjny, gdy miałem już tego wszystkiego dość, dałem sobie spokój z tinderem i innym badziewiem i zająłem sobą. Wygląs jest jakimś kryterium, ale na pewno nie najważniejszym (poza tym można przecież coś z nim robić- np chodzić na siłownię, lepiej się ubierać, itp).[size=small] [/size] Dla kobiet mało atrakcyjni są faceci zdesperowani, uzależnieni od związku i nie mający żadnych kryteriów. Atrakcyjni są faceci z pasjami, zasadami i którzy traktują je z szacunkiem, a nie jako potencjalny obiekt seksualny.
Dlatego zamiast ślęczeć w nieskończonośc na tinderze i ubolewać nad swoim losem lepiej jest poświęcić ten czas na rozwijanie siebie i swoich pasji. Nie po to, żeby móc zaimponować dziewczynie, tylko dla własnej przyjemności i wzbogacania życia. Najważniejszą osobą w waszym życiu powinniście być wy sami- nie partner.
Ostatnio rozmawiałem z dziewczyną, którą zostawił chłopak. Oczywiście przeżyła to w pewien sposób, ale całkiem szybko się otrząsnęła i znowu była wesoła i uśmiechnięta. Trudno mi było w to uwierzyć, bo ja kiedyś po rozstaniu byłem zdewastowany miesiącami, może nawet latami. Spytałem czy nie jest zrozpaczona. Powiedziała, że chłopak to tak naprawdę tylko 12% jej życia. Poza tym jest sen i odpoczynek, praca, rodzina, przyjaciele i znajomi, zainteresowania, pasje, rozwój, itp... Dalo mi to serio do myślenia. Myślę, że jeśli ktoś ma poukładane inne rzeczy w życiu posiadanie czy brak partnera nie ma aż tak wielkiego znaczenia
@U5iebie - haha, na pewno nie jestem "w ch.. ładny"może jakoś szczególnie brzydki też nie, ale byłem np kilka razy na speed datingu i albo nie byłem wybierany w ogóle, albo miałem 1-2 "liki"- więc kobiety nie mdleją na mój widok. Nie pisałem o dziesiątkach spotkanych dziewczyn po to, żeby się chwalić (przecież spędziłem na tych portalach całe lata, nie wydaje mi się to jakoś specjalnie dużo), tylko żeby pokazać, że to do niczego nie prowadzi i skuteczniejsze było poznawanie dziewczyn po prostu w realu.
Paradoksalnie stałem się o wiele bardziej atrakcyjny, gdy miałem już tego wszystkiego dość, dałem sobie spokój z tinderem i innym badziewiem i zająłem sobą. Wygląs jest jakimś kryterium, ale na pewno nie najważniejszym (poza tym można przecież coś z nim robić- np chodzić na siłownię, lepiej się ubierać, itp).[size=small] [/size] Dla kobiet mało atrakcyjni są faceci zdesperowani, uzależnieni od związku i nie mający żadnych kryteriów. Atrakcyjni są faceci z pasjami, zasadami i którzy traktują je z szacunkiem, a nie jako potencjalny obiekt seksualny.
Dlatego zamiast ślęczeć w nieskończonośc na tinderze i ubolewać nad swoim losem lepiej jest poświęcić ten czas na rozwijanie siebie i swoich pasji. Nie po to, żeby móc zaimponować dziewczynie, tylko dla własnej przyjemności i wzbogacania życia. Najważniejszą osobą w waszym życiu powinniście być wy sami- nie partner.
Ostatnio rozmawiałem z dziewczyną, którą zostawił chłopak. Oczywiście przeżyła to w pewien sposób, ale całkiem szybko się otrząsnęła i znowu była wesoła i uśmiechnięta. Trudno mi było w to uwierzyć, bo ja kiedyś po rozstaniu byłem zdewastowany miesiącami, może nawet latami. Spytałem czy nie jest zrozpaczona. Powiedziała, że chłopak to tak naprawdę tylko 12% jej życia. Poza tym jest sen i odpoczynek, praca, rodzina, przyjaciele i znajomi, zainteresowania, pasje, rozwój, itp... Dalo mi to serio do myślenia. Myślę, że jeśli ktoś ma poukładane inne rzeczy w życiu posiadanie czy brak partnera nie ma aż tak wielkiego znaczenia