08 Paź 2020, Czw 11:44, PID: 829838
No to skoro przez pół roku spotkałeś się z jedną dziewczyną- to chyba tylko potwierdza moją tezę, że takie portale są bez sensu- czyż nie? Mi serio nie chodziło o to, żeby się licytować kto ile dziewczyn spotkał, teraz wiem, że powinienem był napisać, że spędziłem tam mnóstwo czasu, a wielkich efektów nie było. I 10 minut dziennie, to tylko mierzalny czas, ale do tego dochodzą koszty emocjonalne w posatci rosnącego rozczarowania, rozgoryczenia, słabnącego poczucia własnej wartości, itp. Generalnie myślę, że z takich serwisów da się korzystać bez uszczerbku- ale trzeba to robić rozsądnie, mieć grubą skórę, wiedzieć jakie pułapki tam czekają i traktować jako dodatkową formę poszukiwania dziewczyny, nie jedyną. Ja tego nie potrafiłem i z perspektywy czasu patrzę na to jak nie tylko sttratę czasu, ale wręcz katorgę. A ładnie w teorii to brzmi obietnica takich serwisów: "mnóstwo pięknych, uśmiechniętych i miłych dziewzcyn, które tylko czekają aż do nich napiszesz". A rzeczywistość jest inna, co chciałem opisać w poprzednim poście.
I nigdzie też nie napisałem, że rozwijanie pasji, czy szacunek wobec kobiet (czy ludzi ogólnie) gwarantuje znalezienie dziewczyny. Uważam, że powinno się to robić, po prostu, żeby wieść lepsze życie, lepiej gospodarować tymi 88-procentami czasu bez partnera i uniezależniać się od związku. Wtedy myślę, że jest większa szansa na znalezienie kogoś- ale nie ma na to gwarancji, ja po prostu opisałem co było w moim przypadku. Jeżeli natomiast traktujecie to jako formę zwiększenia szans na znalezienie dziewczyny, to jest to tylko ukryta forma uzależnienia od związku- co nie jest ani pomocne, ani atrakcyjne
I owszem, wiem, że piszę z pozycji osoby, która ma dziewczynę, co może niektórych irytować (myślę, że sam byłbym zirytowany na waszym miejscu i myślę też, że inny byłby mój stan emocjonalny gdybym był samotny- choć z drugiej strony, nie sądzę, żebym teraz był w takiej depresji jak po pierwszym rozpadzie związku). Chcę wam po prostu jakoś pomóc, opisać moje doświadczenie i przestrzec przed takimi aplikacjami.
I nigdzie też nie napisałem, że rozwijanie pasji, czy szacunek wobec kobiet (czy ludzi ogólnie) gwarantuje znalezienie dziewczyny. Uważam, że powinno się to robić, po prostu, żeby wieść lepsze życie, lepiej gospodarować tymi 88-procentami czasu bez partnera i uniezależniać się od związku. Wtedy myślę, że jest większa szansa na znalezienie kogoś- ale nie ma na to gwarancji, ja po prostu opisałem co było w moim przypadku. Jeżeli natomiast traktujecie to jako formę zwiększenia szans na znalezienie dziewczyny, to jest to tylko ukryta forma uzależnienia od związku- co nie jest ani pomocne, ani atrakcyjne
I owszem, wiem, że piszę z pozycji osoby, która ma dziewczynę, co może niektórych irytować (myślę, że sam byłbym zirytowany na waszym miejscu i myślę też, że inny byłby mój stan emocjonalny gdybym był samotny- choć z drugiej strony, nie sądzę, żebym teraz był w takiej depresji jak po pierwszym rozpadzie związku). Chcę wam po prostu jakoś pomóc, opisać moje doświadczenie i przestrzec przed takimi aplikacjami.