06 Paź 2021, Śro 16:03, PID: 849174
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 06 Paź 2021, Śro 16:13 przez forgetall.)
@Shirohebi
1. Sa inne opcje. Tinder jest "jedyną" opcją, bo istnieje w głowie użytkownika, że to realna opcja i ludzie nie rozumieją, że to goovno i nie robią nic innego. Gdzieś w śwrodku nadal się łudzą, że tu znajdą kogoś
2.
3. Używałeś tindera? Myslisz, że to będzie poświęcenie kilku sekund na wiadomośc? a) Żebyś dostał znalazł matcha będzies zmusial godzinami swipe'ować. b) potem jest duzo większe zaangażowanie niż Ci się wydaje: wymyslanie wiadomości itp.,
+to nie ejst takie proste, że ona Ci nie odpisze jak jej się wiadomośc nie spodoba, może pisać, a to jest tylko dla atencji. c) nie będziesz robił nic innego poza ślęczeniem nad telefonem i pisaniem, to nie działa tak, że sobie w tle coś robisz
[ale jeśli ktoś juz ma ogarnięte inne opcje, to sobie może zainstalować i znaleźc jakiś schemat, ktory zadziała w pisaniu. normalne wiadomości nie odpisze, wymyślanie wiadomości starta czasu, ale jeden prosty schemat pewnie jest: klepanie tego samego do każdej może miec sens, ale po co?]
Nawet jeśli będzie 1% szans, to nadal tinder po prostu nie ma sensu, bo mozna trafic co najwyżej duzo mniej atrakcyjne niż na żwyo i nie ma innej opcji (może się zdarzyć cud oczywiście, ale mechanizm jest hipergamiczny). na żywo mozna trafic wszystko
Tinder to jak pchanie się do przpełnionego sklepu, gdzie ejst zepsuty i marny towar. A jak się pójdzie trochę dalej, mozna trafić coś z najzyższej pólki, bez konkurencji, bez ZYEBANYA, bo po chwili używnaia tindera, laska będzie ZYEBANA psychicznie
Ta ilośc atencji i walidacji smaży im mózgi. To jest rakowisko, gdzie siedza same ZYEBANE laski. nawet jeśli jakaś jest nie ZYEBANA, to szukanie jej w toksycznym rakowisku niszczy psychikę faceta. Przez co faceci tez stają się ZYEBANI
Mehcnaizm działania: musisz przeswipe'owac setki lasek ,zeby znaleźc matcha. Dostajesz setki odrzuceń i twój mózg przyjmuje, ż ejesteś nieatraklcyjny.
Piszesz z nimi nie odpisują, dalsze pognębienie samooceny i przekonań o relacjach damsko-męskich.
Po cyzmś takim cżłowiek nie nadaje się do wyjścia do zagadania na żwyo, to prawda.
Ale można tego nie używać i poznac inną rzeczywitość przy poznawnaiu na żywo.
a) nie wychodzi się specjalnie po to, żeby zagadywać (mozna jesli to poczatki). To dodatkowa róznica, jak się wychodzi zagadać czy do klubu, to nigdy nie jest tylko po to, żeby zagadać. Robi się inne rzeczy: bieganie, zakupy, zabawa w klubie ze znajomymi, tańczenie. Czyli jest supełnie na pdwrót niż piszesz, to tinder zabiera 100% uwagi i czasu, a zagadanie jest przy okazji
b) nikogo się nie obserwuje kilkanaście minut
więc takie teksty na ten temat traktuję jako tanią wymówkę i usprawieldiwienie siebie
a nawet jesl iktoś by wychodził specjalnie zagadać to wciąż zdrowsze niż siedzenie i klikanie w teklefon specjalnie po to, żeby kogoś poznac.
A, co do "odrzucenia" na żywo i na toinderze: na żywo ma się pcozucie dumy, że się podeszło, a w necie ma się poczucie, że jest się traci godność
Na żywo czegoś się uczysz.
Jeszcze "zabawa" z zagadania, a z pisania z kimś w necie. Pisanie to meka, a zagadanie ożywia i jest fajne.
1. Sa inne opcje. Tinder jest "jedyną" opcją, bo istnieje w głowie użytkownika, że to realna opcja i ludzie nie rozumieją, że to goovno i nie robią nic innego. Gdzieś w śwrodku nadal się łudzą, że tu znajdą kogoś
2.
(06 Paź 2021, Śro 15:25)Shirohebi napisał(a): Jeśli chodzi o utratę szacunku do siebie i godności przy korzystaniu z aplikacji, to nie bardzo rozumiem co masz na myśli.Już wiem, że nie uzywałes tej apki, jakbys uzyl to bys wiedzial.
3. Używałeś tindera? Myslisz, że to będzie poświęcenie kilku sekund na wiadomośc? a) Żebyś dostał znalazł matcha będzies zmusial godzinami swipe'ować. b) potem jest duzo większe zaangażowanie niż Ci się wydaje: wymyslanie wiadomości itp.,
+to nie ejst takie proste, że ona Ci nie odpisze jak jej się wiadomośc nie spodoba, może pisać, a to jest tylko dla atencji. c) nie będziesz robił nic innego poza ślęczeniem nad telefonem i pisaniem, to nie działa tak, że sobie w tle coś robisz
[ale jeśli ktoś juz ma ogarnięte inne opcje, to sobie może zainstalować i znaleźc jakiś schemat, ktory zadziała w pisaniu. normalne wiadomości nie odpisze, wymyślanie wiadomości starta czasu, ale jeden prosty schemat pewnie jest: klepanie tego samego do każdej może miec sens, ale po co?]
Nawet jeśli będzie 1% szans, to nadal tinder po prostu nie ma sensu, bo mozna trafic co najwyżej duzo mniej atrakcyjne niż na żwyo i nie ma innej opcji (może się zdarzyć cud oczywiście, ale mechanizm jest hipergamiczny). na żywo mozna trafic wszystko
Tinder to jak pchanie się do przpełnionego sklepu, gdzie ejst zepsuty i marny towar. A jak się pójdzie trochę dalej, mozna trafić coś z najzyższej pólki, bez konkurencji, bez ZYEBANYA, bo po chwili używnaia tindera, laska będzie ZYEBANA psychicznie
Ta ilośc atencji i walidacji smaży im mózgi. To jest rakowisko, gdzie siedza same ZYEBANE laski. nawet jeśli jakaś jest nie ZYEBANA, to szukanie jej w toksycznym rakowisku niszczy psychikę faceta. Przez co faceci tez stają się ZYEBANI
Mehcnaizm działania: musisz przeswipe'owac setki lasek ,zeby znaleźc matcha. Dostajesz setki odrzuceń i twój mózg przyjmuje, ż ejesteś nieatraklcyjny.
Piszesz z nimi nie odpisują, dalsze pognębienie samooceny i przekonań o relacjach damsko-męskich.
Po cyzmś takim cżłowiek nie nadaje się do wyjścia do zagadania na żwyo, to prawda.
Ale można tego nie używać i poznac inną rzeczywitość przy poznawnaiu na żywo.
(06 Paź 2021, Śro 15:25)Shirohebi napisał(a): specjalnie po to żeby zagadywać do dziewczyn i godzinami włóczyłbym się po parku/ulicy(jak taki jeden forumowicz) szukając odpowiedniej. W końcu bym znalazł i po kilkunastu minutach obserwacji zdecydował się podejść... tylko po to żeby zostać odrzuconym.To juz jest Twoja interpretacja nie mająca nic wspólnego z faktami
a) nie wychodzi się specjalnie po to, żeby zagadywać (mozna jesli to poczatki). To dodatkowa róznica, jak się wychodzi zagadać czy do klubu, to nigdy nie jest tylko po to, żeby zagadać. Robi się inne rzeczy: bieganie, zakupy, zabawa w klubie ze znajomymi, tańczenie. Czyli jest supełnie na pdwrót niż piszesz, to tinder zabiera 100% uwagi i czasu, a zagadanie jest przy okazji
b) nikogo się nie obserwuje kilkanaście minut
więc takie teksty na ten temat traktuję jako tanią wymówkę i usprawieldiwienie siebie
a nawet jesl iktoś by wychodził specjalnie zagadać to wciąż zdrowsze niż siedzenie i klikanie w teklefon specjalnie po to, żeby kogoś poznac.
A, co do "odrzucenia" na żywo i na toinderze: na żywo ma się pcozucie dumy, że się podeszło, a w necie ma się poczucie, że jest się traci godność
Na żywo czegoś się uczysz.
Jeszcze "zabawa" z zagadania, a z pisania z kimś w necie. Pisanie to meka, a zagadanie ożywia i jest fajne.